Opowieść zaczyna się w zdecydowany sposób, bez żadnych wstępów czy rozbiegów. Emerytowany oficer Ferrer, jeden z czterech przywódców wojskowej junty, która rządziła krajem przed kilkunastu laty, zostaje zamordowany: sprzątaczka znajduje jego zwłoki kompletnie wykrwawione. Niewiele później kolejnego z wojskowych - Abellána - znaleziono w jego gabinecie, utopionego w wodzie przepełniającej pomieszczenie. Śmierć byłych mężów stanu wywołuje oczywiście wielkie poruszenie i stawia całą policję na nogi. Można bowiem zakładać, że mordy mają polityczny kontekst. Wprawdzie w Trinidad od lat rządzi demokracja, jednak okres wojskowej dyktatury wciąż kładzie się cieniem na społeczeństwie, zaś fakt, że czwórka przywódców (zwanych Pretorianami), żyje sobie bez szykan i na uboczu, nie daje spokoju byłym ofiarom i przeciwnikom politycznym.