Według oficjalnej propagandy w Związku Radzieckim morderstwo nie istnieje. Kiedy więc na torach kolejowych zostają znalezione zwłoki czteroletniego Arkadego, nikt nie ma wątpliwości, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Lew Demidow, całym sercem oddany komunistycznej władzy funkcjonariusz Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, otrzymuje rozkaz zatuszowania sprawy i sumiennie się z niego wywiązuje. Niebawem jego niezachwiana wiara w ideały rewolucji zostaje poddana poważnej próbie, okazuje się też, że śmierć chłopca to nie tylko odosobniony przypadek. Giną kolejne dzieci.