Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj
Hit dnia
certyfikat-1.jpg
Cena: 0,90 zł
Ostatnio oglądane
bn211931.jpg
Cena: 44,40 zł
liczby-stale.jpg
Cena: 28,50 zł
52-historie-o-zwierzetach-3.jpg
Cena: 22,30 zł
pierwsza-pomoc-5.jpg
Cena: 3,50 zł
bn167448.jpg
Cena: 17,70 zł
bn291190.jpg
Cena: 35,50 zł
bn291190.jpg
Cena: 35,50 zł

Listy do Redaktorów Wiadomości

Listy do Redaktorów Wiadomości
Isbn: 9780907652960, 9780907652960
Ean: 9780907652960, 9780907652960
Liczba stron: 747, 747
Format: 13.5x20.5cm, 13.5x20.5cm
?Ponieważ Pan przechowuje listy ? jak się domyślam ? dla potomności ? będę je teraz pisała złośliwie.? ?... będę pisała już tylko na korektach, bo to tak, jakby się miało taśmę magnetofonową ? co za przyjemność mówić wtedy?! Ach, naprawdę, dużo rzeczy jest wartych i ładnych tylko dlatego, że giną.? ?Polacy łatwiej opanowują sztukę pisania niż czytania. Chętniej piszą niż czytają. Więcej piszą niż czytają. Czasami nawet ? lepiej piszą niż czytają. Ten niewątpliwie polski fenomen można obserwować przede wszystkim w ?listach do redakcji?. Prawie na całym świecie każde pismo ma rubrykę ?listów do redakcji?. Rubryka musi być popularna, skoro niektóre magazyny, jak TIME, drukują ją na pierwszych stronach. ?Listy do redakcji? spełniają wiele funkcji, m. in. i tę, że demistyfikują rolę piszących zawodowo. Czytelnik poprawia, uzupełnia, kontruje. Jestem dość pilną czytelniczką prasy, i zawsze czytam ?listy do redakcji?. I nie pamiętam ani jednego wypadku, żeby amerykański, angielski, niemiecki autor ?listu do redakcji? polemizował z przekręconym przez siebie, czyli źle odczytanym, artykułem. Tymczasem w naszej prasie jest to zjawisko nagminne. Większość naszych ?polemik prasowych? polega na tym, że po artykule następuje ?list? lub ?listy?, po czym autor artykułu poczuwa się do obowiązku prostować przypisane mu na zasadzie złego odczytania poglądy.??Ponieważ Pan przechowuje listy ? jak się domyślam ? dla potomności ? będę je teraz pisała złośliwie.? ?... będę pisała już tylko na korektach, bo to tak, jakby się miało taśmę magnetofonową ? co za przyjemność mówić wtedy?! Ach, naprawdę, dużo rzeczy jest wartych i ładnych tylko dlatego, że giną.? ?Polacy łatwiej opanowują sztukę pisania niż czytania. Chętniej piszą niż czytają. Więcej piszą niż czytają. Czasami nawet ? lepiej piszą niż czytają. Ten niewątpliwie polski fenomen można obserwować przede wszystkim w ?listach do redakcji?. Prawie na całym świecie każde pismo ma rubrykę ?listów do redakcji?. Rubryka musi być popularna, skoro niektóre magazyny, jak TIME, drukują ją na pierwszych stronach. ?Listy do redakcji? spełniają wiele funkcji, m. in. i tę, że demistyfikują rolę piszących zawodowo. Czytelnik poprawia, uzupełnia, kontruje. Jestem dość pilną czytelniczką prasy, i zawsze czytam ?listy do redakcji?. I nie pamiętam ani jednego wypadku, żeby amerykański, angielski, niemiecki autor ?listu do redakcji? polemizował z przekręconym przez siebie, czyli źle odczytanym, artykułem. Tymczasem w naszej prasie jest to zjawisko nagminne. Większość naszych ?polemik prasowych? polega na tym, że po artykule następuje ?list? lub ?listy?, po czym autor artykułu poczuwa się do obowiązku prostować przypisane mu na zasadzie złego odczytania poglądy.?, ?Ponieważ Pan przechowuje listy ? jak się domyślam ? dla potomności ? będę je teraz pisała złośliwie.? ?... będę pisała już tylko na korektach, bo to tak, jakby się miało taśmę magnetofonową ? co za przyjemność mówić wtedy?! Ach, naprawdę, dużo rzeczy jest wartych i ładnych tylko dlatego, że giną.? ?Polacy łatwiej opanowują sztukę pisania niż czytania. Chętniej piszą niż czytają. Więcej piszą niż czytają. Czasami nawet ? lepiej piszą niż czytają. Ten niewątpliwie polski fenomen można obserwować przede wszystkim w ?listach do redakcji?. Prawie na całym świecie każde pismo ma rubrykę ?listów do redakcji?. Rubryka musi być popularna, skoro niektóre magazyny, jak TIME, drukują ją na pierwszych stronach. ?Listy do redakcji? spełniają wiele funkcji, m. in. i tę, że demistyfikują rolę piszących zawodowo. Czytelnik poprawia, uzupełnia, kontruje. Jestem dość pilną czytelniczką prasy, i zawsze czytam ?listy do redakcji?. I nie pamiętam ani jednego wypadku, żeby amerykański, angielski, niemiecki autor ?listu do redakcji? polemizował z przekręconym przez siebie, czyli źle odczytanym, artykułem. Tymczasem w naszej prasie jest to zjawisko nagminne. Większość naszych ?polemik prasowych? polega na tym, że po artykule następuje ?list? lub ?listy?, po czym autor artykułu poczuwa się do obowiązku prostować przypisane mu na zasadzie złego odczytania poglądy.??Ponieważ Pan przechowuje listy ? jak się domyślam ? dla potomności ? będę je teraz pisała złośliwie.? ?... będę pisała już tylko na korektach, bo to tak, jakby się miało taśmę magnetofonową ? co za przyjemność mówić wtedy?! Ach, naprawdę, dużo rzeczy jest wartych i ładnych tylko dlatego, że giną.? ?Polacy łatwiej opanowują sztukę pisania niż czytania. Chętniej piszą niż czytają. Więcej piszą niż czytają. Czasami nawet ? lepiej piszą niż czytają. Ten niewątpliwie polski fenomen można obserwować przede wszystkim w ?listach do redakcji?. Prawie na całym świecie każde pismo ma rubrykę ?listów do redakcji?. Rubryka musi być popularna, skoro niektóre magazyny, jak TIME, drukują ją na pierwszych stronach. ?Listy do redakcji? spełniają wiele funkcji, m. in. i tę, że demistyfikują rolę piszących zawodowo. Czytelnik poprawia, uzupełnia, kontruje. Jestem dość pilną czytelniczką prasy, i zawsze czytam ?listy do redakcji?. I nie pamiętam ani jednego wypadku, żeby amerykański, angielski, niemiecki autor ?listu do redakcji? polemizował z przekręconym przez siebie, czyli źle odczytanym, artykułem. Tymczasem w naszej prasie jest to zjawisko nagminne. Większość naszych ?polemik prasowych? polega na tym, że po artykule następuje ?list? lub ?listy?, po czym autor artykułu poczuwa się do obowiązku prostować przypisane mu na zasadzie złego odczytania poglądy.?
Oprawa: twarda, Twarda
Wydawca: Kontra
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele