Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj

Kocie oko

Kocie oko
Isbn: 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271
Ean: 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271, 9788380322271
Liczba stron: 448
Format: 13.5x20.5cm

Brutalna, dobitna, rozdzierająca serce. The New York Times Book Review

Genialna, wielowymiarowa powieść. Boston Sunday Globe

Kontrowersyjna malarka Elaine Risley po latach nieobecności przyjeżdża do Toronto, gdzie jest przygotowywana wystawa jej prac. Znajome domy, ulice i pejzaże utrwalone na jej obrazach, wywołują fale wspomnień o dzieciństwie, które nie było jak z obrazka. Wędrówka po kraju z ojcem-naukowcem, zakazany romans z nauczycielem malarstw i życiowym mentorem, ale przede wszystkim dziewczęca przyjaźń, która zamieniła się w okrutną obsesję. Przeszłość osacza Elaine ciasną pętlą strachu. Tak jak kiedyś. Niepokojąca, głęboka i wnikliwa opowieść o krzywdzie i szukaniu tożsamości córki, kochanki, artystki i kobiety.

"Na chodniku leży ciało. Ludzie je omijają, patrzą pod nogi, patrzą w bok, idą dalej. Kiedy się do mnie zbliżają, na ich twarzach dostrzegam tę minę, która mówi: nie moja sprawa. Podchodzę do ciała to kobieta. Leży na wznak, spogląda prosto na mnie. Proszę pani odzywa się. Proszę pani, proszę pani. Pani słowo o tysiącu znaczeń. Jaśnie pani, Czarna Pani, to prawdziwa wielka pani, koronki starszej pani, słuchaj, moja pani, no i gdzie się pani pcha, dla pań, przekreślone szminką i zastąpione słowem kobieta. Wciąż jednak jest ostatnie słowo prośby. Jeżeli czegoś rozpaczliwie się potrzebuje, nie mówi się kobieto, kobieto, mówi się proszę pani, proszę pani. Tak jak ona teraz. [\ Proszę pani powtarza, może zresztą powiedziała coś innego, okropnie bełkocze. Niemniej już mnie ma."

,

Brutalna, dobitna, rozdzierająca serce. The New York Times Book Review

Genialna, wielowymiarowa powieść. Boston Sunday Globe

Kontrowersyjna malarka Elaine Risley po latach nieobecności przyjeżdża do Toronto, gdzie jest przygotowywana wystawa jej prac. Znajome domy, ulice i pejzaże utrwalone na jej obrazach, wywołują fale wspomnień o dzieciństwie, które nie było jak z obrazka. Wędrówka po kraju z ojcem-naukowcem, zakazany romans z nauczycielem malarstw i życiowym mentorem, ale przede wszystkim dziewczęca przyjaźń, która zamieniła się w okrutną obsesję. Przeszłość osacza Elaine ciasną pętlą strachu. Tak jak kiedyś. Niepokojąca, głęboka i wnikliwa opowieść o krzywdzie i szukaniu tożsamości córki, kochanki, artystki i kobiety.

"Na chodniku leży ciało. Ludzie je omijają, patrzą pod nogi, patrzą w bok, idą dalej. Kiedy się do mnie zbliżają, na ich twarzach dostrzegam tę minę, która mówi: nie moja sprawa. Podchodzę do ciała to kobieta. Leży na wznak, spogląda prosto na mnie. Proszę pani odzywa się. Proszę pani, proszę pani. Pani słowo o tysiącu znaczeń. Jaśnie pani, Czarna Pani, to prawdziwa wielka pani, koronki starszej pani, słuchaj, moja pani, no i gdzie się pani pcha, dla pań, przekreślone szminką i zastąpione słowem kobieta. Wciąż jednak jest ostatnie słowo prośby. Jeżeli czegoś rozpaczliwie się potrzebuje, nie mówi się kobieto, kobieto, mówi się proszę pani, proszę pani. Tak jak ona teraz. [\ Proszę pani powtarza, może zresztą powiedziała coś innego, okropnie bełkocze. Niemniej już mnie ma."

,

Brutalna, dobitna, rozdzierająca serce. The New York Times Book Review

Genialna, wielowymiarowa powieść. Boston Sunday Globe

Kontrowersyjna malarka Elaine Risley po latach nieobecności przyjeżdża do Toronto, gdzie jest przygotowywana wystawa jej prac. Znajome domy, ulice i pejzaże utrwalone na jej obrazach, wywołują fale wspomnień o dzieciństwie, które nie było jak z obrazka. Wędrówka po kraju z ojcem-naukowcem, zakazany romans z nauczycielem malarstw i życiowym mentorem, ale przede wszystkim dziewczęca przyjaźń, która zamieniła się w okrutną obsesję. Przeszłość osacza Elaine ciasną pętlą strachu. Tak jak kiedyś. Niepokojąca, głęboka i wnikliwa opowieść o krzywdzie i szukaniu tożsamości córki, kochanki, artystki i kobiety.

"Na chodniku leży ciało. Ludzie je omijają, patrzą pod nogi, patrzą w bok, idą dalej. Kiedy się do mnie zbliżają, na ich twarzach dostrzegam tę minę, która mówi: nie moja sprawa. Podchodzę do ciała to kobieta. Leży na wznak, spogląda prosto na mnie. Proszę pani odzywa się. Proszę pani, proszę pani. Pani słowo o tysiącu znaczeń. Jaśnie pani, Czarna Pani, to prawdziwa wielka pani, koronki starszej pani, słuchaj, moja pani, no i gdzie się pani pcha, dla pań, przekreślone szminką i zastąpione słowem kobieta. Wciąż jednak jest ostatnie słowo prośby. Jeżeli czegoś rozpaczliwie się potrzebuje, nie mówi się kobieto, kobieto, mówi się proszę pani, proszę pani. Tak jak ona teraz. [\ Proszę pani powtarza, może zresztą powiedziała coś innego, okropnie bełkocze. Niemniej już mnie ma."

,

Brutalna, dobitna, rozdzierająca serce. The New York Times Book Review

Genialna, wielowymiarowa powieść. Boston Sunday Globe

Kontrowersyjna malarka Elaine Risley po latach nieobecności przyjeżdża do Toronto, gdzie jest przygotowywana wystawa jej prac. Znajome domy, ulice i pejzaże utrwalone na jej obrazach, wywołują fale wspomnień o dzieciństwie, które nie było jak z obrazka. Wędrówka po kraju z ojcem-naukowcem, zakazany romans z nauczycielem malarstw i życiowym mentorem, ale przede wszystkim dziewczęca przyjaźń, która zamieniła się w okrutną obsesję. Przeszłość osacza Elaine ciasną pętlą strachu. Tak jak kiedyś. Niepokojąca, głęboka i wnikliwa opowieść o krzywdzie i szukaniu tożsamości córki, kochanki, artystki i kobiety.

"Na chodniku leży ciało. Ludzie je omijają, patrzą pod nogi, patrzą w bok, idą dalej. Kiedy się do mnie zbliżają, na ich twarzach dostrzegam tę minę, która mówi: nie moja sprawa. Podchodzę do ciała to kobieta. Leży na wznak, spogląda prosto na mnie. Proszę pani odzywa się. Proszę pani, proszę pani. Pani słowo o tysiącu znaczeń. Jaśnie pani, Czarna Pani, to prawdziwa wielka pani, koronki starszej pani, słuchaj, moja pani, no i gdzie się pani pcha, dla pań, przekreślone szminką i zastąpione słowem kobieta. Wciąż jednak jest ostatnie słowo prośby. Jeżeli czegoś rozpaczliwie się potrzebuje, nie mówi się kobieto, kobieto, mówi się proszę pani, proszę pani. Tak jak ona teraz. [\ Proszę pani powtarza, może zresztą powiedziała coś innego, okropnie bełkocze. Niemniej już mnie ma."

,

Brutalna, dobitna, rozdzierająca serce. The New York Times Book Review

Genialna, wielowymiarowa powieść. Boston Sunday Globe

Kontrowersyjna malarka Elaine Risley po latach nieobecności przyjeżdża do Toronto, gdzie jest przygotowywana wystawa jej prac. Znajome domy, ulice i pejzaże utrwalone na jej obrazach, wywołują fale wspomnień o dzieciństwie, które nie było jak z obrazka. Wędrówka po kraju z ojcem-naukowcem, zakazany romans z nauczycielem malarstw i życiowym mentorem, ale przede wszystkim dziewczęca przyjaźń, która zamieniła się w okrutną obsesję. Przeszłość osacza Elaine ciasną pętlą strachu. Tak jak kiedyś. Niepokojąca, głęboka i wnikliwa opowieść o krzywdzie i szukaniu tożsamości córki, kochanki, artystki i kobiety.

"Na chodniku leży ciało. Ludzie je omijają, patrzą pod nogi, patrzą w bok, idą dalej. Kiedy się do mnie zbliżają, na ich twarzach dostrzegam tę minę, która mówi: nie moja sprawa. Podchodzę do ciała to kobieta. Leży na wznak, spogląda prosto na mnie. Proszę pani odzywa się. Proszę pani, proszę pani. Pani słowo o tysiącu znaczeń. Jaśnie pani, Czarna Pani, to prawdziwa wielka pani, koronki starszej pani, słuchaj, moja pani, no i gdzie się pani pcha, dla pań, przekreślone szminką i zastąpione słowem kobieta. Wciąż jednak jest ostatnie słowo prośby. Jeżeli czegoś rozpaczliwie się potrzebuje, nie mówi się kobieto, kobieto, mówi się proszę pani, proszę pani. Tak jak ona teraz. [\ Proszę pani powtarza, może zresztą powiedziała coś innego, okropnie bełkocze. Niemniej już mnie ma."

,

Brutalna, dobitna, rozdzierająca serce. The New York Times Book Review

Genialna, wielowymiarowa powieść. Boston Sunday Globe

Kontrowersyjna malarka Elaine Risley po latach nieobecności przyjeżdża do Toronto, gdzie jest przygotowywana wystawa jej prac. Znajome domy, ulice i pejzaże utrwalone na jej obrazach, wywołują fale wspomnień o dzieciństwie, które nie było jak z obrazka. Wędrówka po kraju z ojcem-naukowcem, zakazany romans z nauczycielem malarstw i życiowym mentorem, ale przede wszystkim dziewczęca przyjaźń, która zamieniła się w okrutną obsesję. Przeszłość osacza Elaine ciasną pętlą strachu. Tak jak kiedyś. Niepokojąca, głęboka i wnikliwa opowieść o krzywdzie i szukaniu tożsamości córki, kochanki, artystki i kobiety.

"Na chodniku leży ciało. Ludzie je omijają, patrzą pod nogi, patrzą w bok, idą dalej. Kiedy się do mnie zbliżają, na ich twarzach dostrzegam tę minę, która mówi: nie moja sprawa. Podchodzę do ciała to kobieta. Leży na wznak, spogląda prosto na mnie. Proszę pani odzywa się. Proszę pani, proszę pani. Pani słowo o tysiącu znaczeń. Jaśnie pani, Czarna Pani, to prawdziwa wielka pani, koronki starszej pani, słuchaj, moja pani, no i gdzie się pani pcha, dla pań, przekreślone szminką i zastąpione słowem kobieta. Wciąż jednak jest ostatnie słowo prośby. Jeżeli czegoś rozpaczliwie się potrzebuje, nie mówi się kobieto, kobieto, mówi się proszę pani, proszę pani. Tak jak ona teraz. [\ Proszę pani powtarza, może zresztą powiedziała coś innego, okropnie bełkocze. Niemniej już mnie ma."

,

Brutalna, dobitna, rozdzierająca serce. The New York Times Book Review

Genialna, wielowymiarowa powieść. Boston Sunday Globe

Kontrowersyjna malarka Elaine Risley po latach nieobecności przyjeżdża do Toronto, gdzie jest przygotowywana wystawa jej prac. Znajome domy, ulice i pejzaże utrwalone na jej obrazach, wywołują fale wspomnień o dzieciństwie, które nie było jak z obrazka. Wędrówka po kraju z ojcem-naukowcem, zakazany romans z nauczycielem malarstw i życiowym mentorem, ale przede wszystkim dziewczęca przyjaźń, która zamieniła się w okrutną obsesję. Przeszłość osacza Elaine ciasną pętlą strachu. Tak jak kiedyś. Niepokojąca, głęboka i wnikliwa opowieść o krzywdzie i szukaniu tożsamości córki, kochanki, artystki i kobiety.

"Na chodniku leży ciało. Ludzie je omijają, patrzą pod nogi, patrzą w bok, idą dalej. Kiedy się do mnie zbliżają, na ich twarzach dostrzegam tę minę, która mówi: nie moja sprawa. Podchodzę do ciała to kobieta. Leży na wznak, spogląda prosto na mnie. Proszę pani odzywa się. Proszę pani, proszę pani. Pani słowo o tysiącu znaczeń. Jaśnie pani, Czarna Pani, to prawdziwa wielka pani, koronki starszej pani, słuchaj, moja pani, no i gdzie się pani pcha, dla pań, przekreślone szminką i zastąpione słowem kobieta. Wciąż jednak jest ostatnie słowo prośby. Jeżeli czegoś rozpaczliwie się potrzebuje, nie mówi się kobieto, kobieto, mówi się proszę pani, proszę pani. Tak jak ona teraz. [\ Proszę pani powtarza, może zresztą powiedziała coś innego, okropnie bełkocze. Niemniej już mnie ma."

,

Brutalna, dobitna, rozdzierająca serce. The New York Times Book Review

Genialna, wielowymiarowa powieść. Boston Sunday Globe

Kontrowersyjna malarka Elaine Risley po latach nieobecności przyjeżdża do Toronto, gdzie jest przygotowywana wystawa jej prac. Znajome domy, ulice i pejzaże utrwalone na jej obrazach, wywołują fale wspomnień o dzieciństwie, które nie było jak z obrazka. Wędrówka po kraju z ojcem-naukowcem, zakazany romans z nauczycielem malarstw i życiowym mentorem, ale przede wszystkim dziewczęca przyjaźń, która zamieniła się w okrutną obsesję. Przeszłość osacza Elaine ciasną pętlą strachu. Tak jak kiedyś. Niepokojąca, głęboka i wnikliwa opowieść o krzywdzie i szukaniu tożsamości córki, kochanki, artystki i kobiety.

"Na chodniku leży ciało. Ludzie je omijają, patrzą pod nogi, patrzą w bok, idą dalej. Kiedy się do mnie zbliżają, na ich twarzach dostrzegam tę minę, która mówi: nie moja sprawa. Podchodzę do ciała to kobieta. Leży na wznak, spogląda prosto na mnie. Proszę pani odzywa się. Proszę pani, proszę pani. Pani słowo o tysiącu znaczeń. Jaśnie pani, Czarna Pani, to prawdziwa wielka pani, koronki starszej pani, słuchaj, moja pani, no i gdzie się pani pcha, dla pań, przekreślone szminką i zastąpione słowem kobieta. Wciąż jednak jest ostatnie słowo prośby. Jeżeli czegoś rozpaczliwie się potrzebuje, nie mówi się kobieto, kobieto, mówi się proszę pani, proszę pani. Tak jak ona teraz. [\ Proszę pani powtarza, może zresztą powiedziała coś innego, okropnie bełkocze. Niemniej już mnie ma."

Oprawa: Miękka ze skrzydełkami, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka
Rok wydania: 2018
Wydawca: Wielka Litera, ebookpoint
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele