Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj

Homo corporaticus, czyli przewodnik przetrwania w korporacji

Homo corporaticus, czyli przewodnik przetrwania w korporacji
Isbn: 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9, 978-83-246-2734-9
Ean: 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349, 9788324627349
Liczba stron: 160, 152, 152, 152, 152, 152, 152, 152, 152, 152, 152, 152, 152, 152, 152, 152
Format: 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208 , 140x208
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

,
Kto mówi o zwycięstwie? Przetrwanie jest wszystkim.
Rainer Maria Rilke

Czy duit to właśnie Ty?

Dlaczego jesteś w korporacji? Bo zawsze chciałeś. Bo lubisz czuć za sobą siłę dużej firmy. Bo dobrze płacą i dają służbowy samochód. Bo tak jakoś wyszło. Teraz nie ma to żadnego znaczenia. Pracujesz w korporacji i musisz z tym żyć. Jako duit. Kim jest duit? To pracownik, który wykazuje stosunek uniżenie poddańczy wobec korporacji, w związku z czym daje się wyssać jak cytrynkę. I zrobić w konia. Słowo pochodzi od angielskiego "do it" - zrób to. To duici odwalają całą brudną robotę, a w podziękowaniu nie dostają nawet uścisku ręki prezesa. Dają się wykorzystywać przez tych, co lubią od czasu do czasu pogrzać zwały sadła na jachcie w trakcie jakiegoś służbowego wyjazdu na Karaiby.

Zabolało?

Nie martw się - w ciemnym korporacyjnym korytarzu zaświeciło światełko nadziei. Czytając te słowa, robisz właśnie ku niemu pierwszy krok. Nie musisz porzucać dotychczasowej pracy, żeby poprawić swój los. Wystarczy, że nauczysz się sprawnie pływać po powierzchni firmowej zupy. Dzięki tej książce dowiesz się, co zrobić, by nie stać się duitem, jeśli jesteś na początku swojej korpo-drogi. Sięgniesz po oręż niezbędny w walce o ogień. Przekonasz się, co należy zrobić, by samemu grzać buźkę na jachcie. Weźmiesz udział w korporacyjnej ceremonii i opanujesz taktykę człowieka sukcesu. Zaczniesz przemawiać słowami korporacyjnej propagandy i poznasz kilku cudzoziemców w Twojej korporacji, by wreszcie odłączyć się na dobre, usuwając z mózgu układ scalony z firmą.

Co nie znaczy, że ją porzucisz, po prostu nareszcie zaczniesz żyć dla siebie, nie dla niej!

Zatem nie czekaj! Czytaj, ćwicz, a potem — DO IT!

 

DO IT! Na Facebooku

 


 

Joanna Krysińska przez kilka dobrych lat pracowała jako copywriter w dużych agencjach reklamowych. Kiedy absurdy korporacji zaczęły jej bardzo doskwierać, zaczęła spisywać swoje doświadczenia. Dołączyła do nich historie znajomych i znajomych znajomych. I tak powstała ta książka. Na razie pierwsza, ale nie ostatnia, jak zapowiada autorka.

Oprawa: miękka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka
Wydawca: onepress, ebookpoint
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele