"Tramwajem przez łódzkie getto" to książka niezwykła, ponieważ ma wagę autentycznego, osobistego wyznania. Krocząca w rytm wojskowego marszu Historia dzieje się gdzieś w tle, ważniejsze jest zwykłe, codzienne życie małoletniego chłopca, który próbuje oswoić nowy porządek rzeczywistości. "Normalność" ma smak marmolady z brukwi, niebo jest w kolorze wojskowych samolotów, a w uszach pobrzmiewa smutna melodia ?Zmarł biedaczysko w szpitalu polowym, wczoraj był wesół i zdrów. Czeka go pogrzeb z honorem wojskowym, czeka go ciemny grób...? zagłuszana niekiedy dziecięcym, mimo wszystko beztroskim śmiechem.