Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj

Śladami T-Shirta. O tym, jak pewna ekonomistka badała rolę rynku, władzy i polityki w handlu światowym

Śladami T-Shirta. O tym, jak pewna ekonomistka badała rolę rynku, władzy i polityki w handlu światowym
Isbn: 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9, 978-8-3011-5137-9
Ean: 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379, 9788301151379
Liczba stron: 244, 244, 244, 244, 244, 244, 244, 244, 244, 244, 244, 244, 244, 244, 244, 244

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

,

W 1999 roku autorka obserwowała demonstrację studentów-antyglobalistów w uniwersyteckim kampusie. Podczas rozmowy z demonstrantami padło pytanie, czy wie skąd pochodzi T-shirt, jaki na sobie nosi? Być może powstał gdzieś w sweatshopie na skutek niewolniczej pracy? Czy nie jest owocem nieludzkiego wyzysku, będącego skutkiem globalizacji i niskich standardów moralnych wielkich korporacji?

Autorka ruszyła więc tropem swojej bawełnianej koszulki za 6$. Wczytując się w metkę dotarła do amerykańskiego producenta, a dokładniej szefa firmy robiącej barwne nadruki na białych koszulkach sprowadzanych z Chin. Od niego dostała kontakt do chińskiego partnera, z którym spotkała się podczas jego wizyty w USA. Dowiedziała się wówczas ze zdumieniem, że bawełna z której powstał T-shirt pochodzi... z USA.

Wędrując na pola bawełny w zachodnim Teksasie i do fabryki odzieżowej w Chinach, na negocjacje handlowe w Waszyngtonie i na targ z używaną odzieżą w Afryce, bada funkcjonowanie handlu międzynarodowego na przykładzie tego prostego produktu. Łącząc frapującą opowieść z dobrą podbudową naukową, pokazuje, że zarówno krytycy globalizacji, jak i jej orędownicy, upraszczają świat międzynarodowej wymiany handlowej. W toku rozmów z biznesmenami z różnych stron świata autorka była zmuszona skonfrontować własne wyobrażenia o politycznych, gospodarczych i etycznych skutkach globalizacji z rzeczywistością.

Jako tradycyjnie wykształcona ekonomistka spodziewała się, że historia koszulki ukaże niepodważalne korzyści z wolnego handlu w skali światowej i błędność idei ruchu antyglobalizacyjnego. Tymczasem odkryła, że "wolny rynek" zazwyczaj wcale nie jest wolny, że nawet najbardziej zagorzali sprzymierzeńcy wolnego handlu regularnie odnoszą korzyści z jego ograniczania i że domniemane "ofiary" globalizacji są często jej największymi beneficjentami. Chociaż dyskusja na temat globalizacji nadal koncentruje się wokół zagrożeń i nadziei, jakie niesie z sobą konkurencja na rynku, to autorka dochodzi do wniosku, że na losy jej T-shirta w równym stopniu co rynek wpływa również polityka.

Książka nominowana do prestiżowej nagrody Financial Times and Goldman Sachs Business Book of the Year 2005 Award.

Oprawa: miękka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka
Wydawca: ebookpoint
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele