Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj

Najlepsze buty na świecie

Najlepsze buty na świecie
Isbn: 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680
Ean: 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680, 9788375368680
Liczba stron: 256
Format: 14.1x22.3

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

,

Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy.

O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą.

Nigdy nie widziałem Olszewskiego przy pracy. Nie wiem, jak zbiera materiał do reportażu, ale domyślam się, że lubi zamarudzić. Zasiedzi się u proboszcza, chociaż potrzebny do tekstu wątek już dawno się wyczerpał, posnuje się po uzdrowisku z rurką do badania zanieczyszczeń powietrza. Poczeka, aż odjadą handlarze z Flohmarktu i przyjdą odkurzacze, berlińscy emeryci, pogrzebać w resztkach. Obejrzy stare buty porzucone na dnie pustego jeszcze zbiornika retencyjnego, chociaż to tylko jedno zdanie reportażu. Przysiądzie na przydrożnym kamieniu, mimo że kamień nie leży w centrum wydarzeń. Zapatrzy się, zamyśli, jakby zapomniał, że temat go goni. Takiemu niespiesznemu reporterowi ufam najbardziej.

Włodzimierz Nowak

Oprawa: twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda
Wydawca: Czarne, ebookpoint
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele