Staram się im towarzyszyć jak najczęściej ? o świcie i w zapadającym zmierzchu; gdy ich grzbiety mienią się ciepłymi barwami zachodzącego słońca i gdy wyłaniają się z mgły. Wiosną, latem, jesienią, zimą?
Rejestruję ich pierwsze kroki na wiosennej łące, ich zabawy, naukę, walkę o przywództwo w stadzie.
Fotografuję, kiedy skubią w skupieniu trawę, odpoczywają i kiedy galopują z rozwianą grzywą?
Bywają znakomitymi i cierpliwymi modelami ? wdzięczą się, jakby świadome swej urody, przechylają filuternie głowę, rzucają powłóczyste spojrzenia prosto w obiektyw i stroją swe końskie miny. Staram się także uchwycić je w ruchu ? gdy niemal płyną nad ziemią z zadziwiającą lekkością i gracją...
Karolina Wengerek