(...) Gdy Steve Jobs rozkoszował się chwilą, ożyły ogromne głośniki. Zszedł ze sceny, a wierni kibice Macintosha zaczęli opuszczać audytorium, wciąż pod wrażeniem jego wystąpienia, a wokół rozbrzmiewały dźwięki piosenki jednego z jego bohaterów. Było to ?Imagine" Johna Lennona, zabitego zaledwie kilka dni przed wejściem Apple na giełdę w grudniu 1980 roku.
You may say l'm a dreamer, But l'm noithe only one (Może powiesz, że jestem marzycielem, Ale nie jestem jedynym).