Właściwie same hity: ?Star Trek?, ?Rambo?, ?Masada?, ?Air Force One?, ?Chinatown?, wreszcie horror ?Omen? (Oscar).
Esencja hollywoodzkiego pisania na duże składy orkiestrowe, tematy pełne przepychu, dynamiki, barwy, czyli to, co kino akcji i kino historyczne lubią najbardziej. Ale Goldsmith (1929-2004), mimo że pozostał mistrzem orkiestracji, lubił nowinki techniczne. W muzyce do ?Omenu? dla podkreślenia atmosfery grozy dołożył do orkiestry takie instrumenty jak szofar czy serpent, a klasyczne wykorzystywał w nietradycyjny sposób. W latach 80. zakochał się w syntezatorach i systemie Midi. Odwoływał się także do muzyki etnicznej. Wciąż poszukiwał, choć słynął z potężnych brzmień, które na lata zdefiniowały amerykańską produkcję.