Kordian Tarasiewicz sam dla siebie jest legendą Warszawy. Nie ze względu na swe długie, stuletnie życie. Dla mnie jest symbolem tego miasta, które się nigdy i nikomu nie poddało. Z niepodległym poczuciem humoru i wiarą, że wszystko przetrzymamy. Ze zdolnością zarazem bezpretensjonalnego, a żywego opowiadania. W tej książce Czytelnik znajdzie losy inteligenta, człowieka interesu, a kiedy trzeba - żołnierza w straszliwej wojnie światowej, podczas śmierci miasta w jej finale. Po jej zakończeniu znowu rzutkiego przedsiębiorcę zderzającego się z porażającą głupotą reżimu, który nie umiał znieść ani firm takich jak "Pluton", ani ludzi takich jak Kordian Tarasiewicz. Reżim nie przetrwał, przetrwał Kordian Tarasiewicz.
Stefan Bratkowski