Warszawa. Podekscytowana piętnastolatka wyglądająca na dwadzieścia pięć, spragniona operacji plastycznej piersi. Golonka popijana coca colą. Papierosy mentolowe zajadane gumą do żucia. Najtańsze leniwe, a potem żołądkowa gorzka. Wino pod pomnikiem i spacer po mogiłach. Buty od Prady i zasikany autobus. Suszi i wódka. Kamienica ze śladami po kulach. Popękana mozaika układa się w kształt anioła bez twarzy. Lubię te miejsce- mówi T.- Gdyby tylko nie ten smród z rur. Śmierdzi jakby całe podziemie sie rozkładało.