W odniesieniu do prezentowanych w niniejszej książce kolonii i ośrodków artystycznych ? Monte Verita, Mathildenhöhe, Hellerau, Goetheanum, Bauhaus ? zarówno w szerszym kontekście kulturowym, jak i tylko w zakresie sztuki scenicznej, interesujący wydaje się aspekt stosunku działań ich twórców do tradycji. Ernst Bloch łączy pojęcie tradycji z pojęciem utopii, ustanawiając je na biegunach przeszłość?przyszłość: ?Ten strumień z przeszłości [?] przepływa przez ?teraz? i teraźniejszość, [?] płynie w przyszłość, tym samym gwarantując, że utopia nie pozostaje ani nie staje się utopijna, a realizacja utopii, utopijnego zamierzenia czy planu, nie ma charakteru wywrotowego. Utopia jest drogowskazem jasnej tradycji?. Kwestię utopii jako ?drogowskazu jasnej tradycji? ująć można także w sposób zaproponowany przez Erica Hobsbawma i Terence?a Rangera jako ?tradycję wynalezioną?. O ile ta ?wynaleziona tradycja? generowana była przez sferę władzy, o tyle ruch ?reformy życia? (Lebensreform), działając w opozycji do niej i reprezentowanej przez nią ?wymyślonej tradycji?, stwarzał dla siebie własną tradycję, zakorzenioną w innych przesłankach tożsamościowych i innych wartościach. Najbardziej bezpośrednim medium dla tej własnej ?wynalezionej tradycji? stawały się w koloniach artystycznych różne formy działalności teatralnej. I jeśli przyjąć, że utopie nie są zabawami bez konsekwencji, lecz każda utopia ? zwłaszcza heroiczna ? w jakiś sposób zmienia rzeczywistość (choćby przez ukazanie zagrożenia dla ludzkości ze strony pewnych rozwiązań systemowych), to prawidłowość ta objawia się także w eksperymentach teatralnych prowadzonych w koloniach artystycznych: podejmowane w krainie utopii ? realnie zmieniały teatr.