Trzy lata miną wkrótce od chwili, gdy Zygmunt przyniósł do redakcji ?Poznaj Świat" pierwsze odcinki swojego poradnika. Pochyliliśmy się nad tym materiałem z pewną nieufnością, jako że znaliśmy Go dotąd z całkiem innej strony. Wygadany był, owszem, ale żeby pisać...
A jednak! Od pierwszych słów na papierze widać było, że to ten sam Zyga. Narwany gawędziarz, który jednak ?w piśmie" zyskiwał całkiem nową jakość prócz znanego nam potoczystego języka i brawurowego dowcipu (bywa, że ryzykownego) odkryliśmy oto prawdziwego fachurę, co to chleb jadał z niejednego turystycznego pieca. I jeszcze - okazuje się - potrafił to prosto ?wyłożyć". W sposób przystępny, prosto i z wdziękiem, przekazując wiedzę, która dla większości tzw. prawdziwych turystów jest tak oczywista, iż... nie potrafią jej jasno i po ludzku uświadomić żółtodziobom.