Starałem się pisać o tym, co odchodzi w zapomnienie. Piszę malując, maluję pisząc o starych kościółkach w Swornegaciach i Leśnie, przydrożnych kapliczkach, krzyżach i resztkach gburskich chałup. Piszę o polskiej prowincji, gdzie pięknie i spokojnie, gdzie krzywe opłotki, gdzie malwy i słoneczniki, gdzie puste pola i pustkowia porośnięte wrzosem i jałowcem, gdzie seledyn jezior, bagienne stawy i chmury na błękicie nieba i o tym, chociaż niemodne ? tak się dzisiaj nie pisze, pouczył mnie znany krytyk ś.p. Zbigniew Żakiewicz ? trzeba pisać, ażeby nie odeszło w niepamięć.
Piszę o niespełnionych marzeniach, o świecie złożonym z tęsknoty, lęków, miłości i nienawiści, goryczy i ciepła. Piszę o ludziach będących ?solą tej ziemi?, którym tę powieść dedykuję.
Henryk Cyprian Konkol