Kolejną kolekcją z serii ?Przeboje Polskiego Kina?, którą Wydawnictwo Telewizji Kino Polska oddaje do rąk swoich widzów, jest box zawierający cztery filmy z cyklu ?Pojechane w kosmos?, prezentowanego już na antenie Kino Polska i wydobywającego z niepamięci nieznane oblicze socjalistycznego kina - największe osiągnięcia soc-science-fiction i ludowo-demokratycznego easternu. Okazuje się, że filmy rozrywkowe spod znaku osobliwości i absurdu to nie jedynie amerykańska specjalność. Połączone siły twórców obozu socjalistycznego zaowocowały powstaniem niejednego dzieła, które zasługuje na status kultowego, nie mniej od filmów Eda Wooda czy horrorów z wytwórni Hammer. "Milcząca gwiazda" to najbardziej wystawna produkcja socjalistycznego sc-fi lat 50. O tej adaptacji swojej pierwszej powieści Stanisław Lem powiedział krótko, ale z pasją: "Dno dna", jednak historia pierwszej wyprawy na Wenus na pewno znajdzie zwolenników nie tylko wśród wielbicieli retro-futurystycznego designu. "Sygnały MMXX" to film o pozaziemskiej wyprawie ratunkowej, pomyślany jako socjalistyczna odpowiedź na "Odyseję kosmiczną 2001", który oszałamiał widzów od Karl-Marx-Stadt po Władywostok imponującymi efektami specjalnymi i scenografią. Autorem tej enerdowskiej superprodukcji jest Gottfried Kolditz, sztandarowy twórca tamtejszego kina rozrywkowego. Kolejnym filmem cyklu jest debiut Marka Piestraka, ?Test pilota Pirxa?. Mówi się, że w historii polskiej SF to film najbardziej prekursorski i odważny, co nie oszczędziło mu jednak słów krytyki Stanisława Lema, który, kolejny raz ? jest autorem literackiego pierwowzoru obrazu. Mimo to, film Piestraka zdobył główną nagrodę na festiwalu SF w Trieście, gdzie w konkursie pokonał ?Obcego - ósmego pasażera Nostromo? Ridleya Scotta. Na najlepszych, hollywoodzkich wzorcach jest też oparta ?Klątwa doliny węży?, film wyświetlany w ludowo-demokratycznym Wietnamie tylko na specjalnych nocnych seansach, jako zbyt "amerykański". Nieprawdopodobna historia, egzotyczne plenery, wyrazisty bohater i piękna kobieta ? rozrywka na miarę Indiany Jonesa. I 25 milionów widzów w ZSRR!