Okazuje się, że to co zwykliśmy nazywać codziennością, widziane pod innym kątem, nabiera metafizycznego wymiaru. I tak mijani każdego dnia ludzie stają się głównymi bohaterami; zaskakującymi, wypaczonymi, a nade wszystko intrygującymi czytelnika a zarazem obserwatora, który nie wiedzieć kiedy, staje się uczestnikiem opisywanych wydarzeń.