Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj

Duża solidarność mała solidarność Biografia Henryki Krzywonos

Duża solidarność mała solidarność Biografia Henryki Krzywonos
Isbn: 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947
Ean: 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947, 9788361006947
Liczba stron: 224
Format: 14.5x20.5cm
Najpierw zatrzymała tramwaj, a kilka dni później Lecha Wałęsę z tłumem stoczniowców kończących swój zwycięski strajk wszystko to w odruchu solidarności z tymi, którzy latem 1980 roku rzucili wyzwanie całemu systemowi. Henryka Krzywonos, nikomu nieznana motornicza z gdańskiego WPK, tymi gestami sprzeciwu pod gdańską operą i pod stoczniową bramą sprawiła, że sierpniowy protest mógł się przerodzić w wielki ruch na rzecz społecznej zmiany. Timothy Snyder, wybitny amerykański historyk Europy Środkowej, pisał, że miękkim, żywotnym jądrem ruchu, ową jego częścią, którą najtrudniej uchwycić i opisać, był ludzki impuls solidarności: gotowość do wzajemnego uznania i wola, by sobie pomóc. W tym sensie życie Henryki Krzywonos polega na solidarności, tak dziś, jak i kiedyś. Kiedyś dlatego, że bez żadnego zaplecza, inteligenckich lektur, sieci kontaktów i znanego nazwiska jako pierwsza przełamała bierność koleżanek i kolegów, angażując się najpierw w sierpniowy strajk, a potem pracę dzień i noc w nowym Związku. Dziś bo w dobie społecznej apatii i prywatyzacji życiowych strategii, przełamując bezwład biurokracji i obojętność rynku, wybrała pomaganie najsłabszym, zakładając rodzinny dom dziecka. Zawsze w cieniu, najpierw męskich gwiazd Solidarności, a potem bohaterów transformacji z mediów, biznesu i parlamentu dopiero po latach, gdy Kongres Kobiet przyznał jej tytuł Polki Dwudziestolecia, doczekała się należnego uznania. Rewolucja jest kobietą, mówiła wówczas Krystyna Janda w porywającej laudacji pióra Kazimiery Szczuki. Dzięki Henryce Krzywonos wiemy, że kobietą jest również solidarność. , Najpierw zatrzymała tramwaj, a kilka dni później Lecha Wałęsę z tłumem stoczniowców kończących swój zwycięski strajk wszystko to w odruchu solidarności z tymi, którzy latem 1980 roku rzucili wyzwanie całemu systemowi. Henryka Krzywonos, nikomu nieznana motornicza z gdańskiego WPK, tymi gestami sprzeciwu pod gdańską operą i pod stoczniową bramą sprawiła, że sierpniowy protest mógł się przerodzić w wielki ruch na rzecz społecznej zmiany. Timothy Snyder, wybitny amerykański historyk Europy Środkowej, pisał, że miękkim, żywotnym jądrem ruchu, ową jego częścią, którą najtrudniej uchwycić i opisać, był ludzki impuls solidarności: gotowość do wzajemnego uznania i wola, by sobie pomóc. W tym sensie życie Henryki Krzywonos polega na solidarności, tak dziś, jak i kiedyś. Kiedyś dlatego, że bez żadnego zaplecza, inteligenckich lektur, sieci kontaktów i znanego nazwiska jako pierwsza przełamała bierność koleżanek i kolegów, angażując się najpierw w sierpniowy strajk, a potem pracę dzień i noc w nowym Związku. Dziś bo w dobie społecznej apatii i prywatyzacji życiowych strategii, przełamując bezwład biurokracji i obojętność rynku, wybrała pomaganie najsłabszym, zakładając rodzinny dom dziecka. Zawsze w cieniu, najpierw męskich gwiazd Solidarności, a potem bohaterów transformacji z mediów, biznesu i parlamentu dopiero po latach, gdy Kongres Kobiet przyznał jej tytuł Polki Dwudziestolecia, doczekała się należnego uznania. Rewolucja jest kobietą, mówiła wówczas Krystyna Janda w porywającej laudacji pióra Kazimiery Szczuki. Dzięki Henryce Krzywonos wiemy, że kobietą jest również solidarność. , Najpierw zatrzymała tramwaj, a kilka dni później Lecha Wałęsę z tłumem stoczniowców kończących swój zwycięski strajk wszystko to w odruchu solidarności z tymi, którzy latem 1980 roku rzucili wyzwanie całemu systemowi. Henryka Krzywonos, nikomu nieznana motornicza z gdańskiego WPK, tymi gestami sprzeciwu pod gdańską operą i pod stoczniową bramą sprawiła, że sierpniowy protest mógł się przerodzić w wielki ruch na rzecz społecznej zmiany. Timothy Snyder, wybitny amerykański historyk Europy Środkowej, pisał, że miękkim, żywotnym jądrem ruchu, ową jego częścią, którą najtrudniej uchwycić i opisać, był ludzki impuls solidarności: gotowość do wzajemnego uznania i wola, by sobie pomóc. W tym sensie życie Henryki Krzywonos polega na solidarności, tak dziś, jak i kiedyś. Kiedyś dlatego, że bez żadnego zaplecza, inteligenckich lektur, sieci kontaktów i znanego nazwiska jako pierwsza przełamała bierność koleżanek i kolegów, angażując się najpierw w sierpniowy strajk, a potem pracę dzień i noc w nowym Związku. Dziś bo w dobie społecznej apatii i prywatyzacji życiowych strategii, przełamując bezwład biurokracji i obojętność rynku, wybrała pomaganie najsłabszym, zakładając rodzinny dom dziecka. Zawsze w cieniu, najpierw męskich gwiazd Solidarności, a potem bohaterów transformacji z mediów, biznesu i parlamentu dopiero po latach, gdy Kongres Kobiet przyznał jej tytuł Polki Dwudziestolecia, doczekała się należnego uznania. Rewolucja jest kobietą, mówiła wówczas Krystyna Janda w porywającej laudacji pióra Kazimiery Szczuki. Dzięki Henryce Krzywonos wiemy, że kobietą jest również solidarność. , Najpierw zatrzymała tramwaj, a kilka dni później Lecha Wałęsę z tłumem stoczniowców kończących swój zwycięski strajk wszystko to w odruchu solidarności z tymi, którzy latem 1980 roku rzucili wyzwanie całemu systemowi. Henryka Krzywonos, nikomu nieznana motornicza z gdańskiego WPK, tymi gestami sprzeciwu pod gdańską operą i pod stoczniową bramą sprawiła, że sierpniowy protest mógł się przerodzić w wielki ruch na rzecz społecznej zmiany. Timothy Snyder, wybitny amerykański historyk Europy Środkowej, pisał, że miękkim, żywotnym jądrem ruchu, ową jego częścią, którą najtrudniej uchwycić i opisać, był ludzki impuls solidarności: gotowość do wzajemnego uznania i wola, by sobie pomóc. W tym sensie życie Henryki Krzywonos polega na solidarności, tak dziś, jak i kiedyś. Kiedyś dlatego, że bez żadnego zaplecza, inteligenckich lektur, sieci kontaktów i znanego nazwiska jako pierwsza przełamała bierność koleżanek i kolegów, angażując się najpierw w sierpniowy strajk, a potem pracę dzień i noc w nowym Związku. Dziś bo w dobie społecznej apatii i prywatyzacji życiowych strategii, przełamując bezwład biurokracji i obojętność rynku, wybrała pomaganie najsłabszym, zakładając rodzinny dom dziecka. Zawsze w cieniu, najpierw męskich gwiazd Solidarności, a potem bohaterów transformacji z mediów, biznesu i parlamentu dopiero po latach, gdy Kongres Kobiet przyznał jej tytuł Polki Dwudziestolecia, doczekała się należnego uznania. Rewolucja jest kobietą, mówiła wówczas Krystyna Janda w porywającej laudacji pióra Kazimiery Szczuki. Dzięki Henryce Krzywonos wiemy, że kobietą jest również solidarność. , Najpierw zatrzymała tramwaj, a kilka dni później Lecha Wałęsę z tłumem stoczniowców kończących swój zwycięski strajk wszystko to w odruchu solidarności z tymi, którzy latem 1980 roku rzucili wyzwanie całemu systemowi. Henryka Krzywonos, nikomu nieznana motornicza z gdańskiego WPK, tymi gestami sprzeciwu pod gdańską operą i pod stoczniową bramą sprawiła, że sierpniowy protest mógł się przerodzić w wielki ruch na rzecz społecznej zmiany. Timothy Snyder, wybitny amerykański historyk Europy Środkowej, pisał, że miękkim, żywotnym jądrem ruchu, ową jego częścią, którą najtrudniej uchwycić i opisać, był ludzki impuls solidarności: gotowość do wzajemnego uznania i wola, by sobie pomóc. W tym sensie życie Henryki Krzywonos polega na solidarności, tak dziś, jak i kiedyś. Kiedyś dlatego, że bez żadnego zaplecza, inteligenckich lektur, sieci kontaktów i znanego nazwiska jako pierwsza przełamała bierność koleżanek i kolegów, angażując się najpierw w sierpniowy strajk, a potem pracę dzień i noc w nowym Związku. Dziś bo w dobie społecznej apatii i prywatyzacji życiowych strategii, przełamując bezwład biurokracji i obojętność rynku, wybrała pomaganie najsłabszym, zakładając rodzinny dom dziecka. Zawsze w cieniu, najpierw męskich gwiazd Solidarności, a potem bohaterów transformacji z mediów, biznesu i parlamentu dopiero po latach, gdy Kongres Kobiet przyznał jej tytuł Polki Dwudziestolecia, doczekała się należnego uznania. Rewolucja jest kobietą, mówiła wówczas Krystyna Janda w porywającej laudacji pióra Kazimiery Szczuki. Dzięki Henryce Krzywonos wiemy, że kobietą jest również solidarność. , Najpierw zatrzymała tramwaj, a kilka dni później Lecha Wałęsę z tłumem stoczniowców kończących swój zwycięski strajk wszystko to w odruchu solidarności z tymi, którzy latem 1980 roku rzucili wyzwanie całemu systemowi. Henryka Krzywonos, nikomu nieznana motornicza z gdańskiego WPK, tymi gestami sprzeciwu pod gdańską operą i pod stoczniową bramą sprawiła, że sierpniowy protest mógł się przerodzić w wielki ruch na rzecz społecznej zmiany. Timothy Snyder, wybitny amerykański historyk Europy Środkowej, pisał, że miękkim, żywotnym jądrem ruchu, ową jego częścią, którą najtrudniej uchwycić i opisać, był ludzki impuls solidarności: gotowość do wzajemnego uznania i wola, by sobie pomóc. W tym sensie życie Henryki Krzywonos polega na solidarności, tak dziś, jak i kiedyś. Kiedyś dlatego, że bez żadnego zaplecza, inteligenckich lektur, sieci kontaktów i znanego nazwiska jako pierwsza przełamała bierność koleżanek i kolegów, angażując się najpierw w sierpniowy strajk, a potem pracę dzień i noc w nowym Związku. Dziś bo w dobie społecznej apatii i prywatyzacji życiowych strategii, przełamując bezwład biurokracji i obojętność rynku, wybrała pomaganie najsłabszym, zakładając rodzinny dom dziecka. Zawsze w cieniu, najpierw męskich gwiazd Solidarności, a potem bohaterów transformacji z mediów, biznesu i parlamentu dopiero po latach, gdy Kongres Kobiet przyznał jej tytuł Polki Dwudziestolecia, doczekała się należnego uznania. Rewolucja jest kobietą, mówiła wówczas Krystyna Janda w porywającej laudacji pióra Kazimiery Szczuki. Dzięki Henryce Krzywonos wiemy, że kobietą jest również solidarność. , Najpierw zatrzymała tramwaj, a kilka dni później Lecha Wałęsę z tłumem stoczniowców kończących swój zwycięski strajk wszystko to w odruchu solidarności z tymi, którzy latem 1980 roku rzucili wyzwanie całemu systemowi. Henryka Krzywonos, nikomu nieznana motornicza z gdańskiego WPK, tymi gestami sprzeciwu pod gdańską operą i pod stoczniową bramą sprawiła, że sierpniowy protest mógł się przerodzić w wielki ruch na rzecz społecznej zmiany. Timothy Snyder, wybitny amerykański historyk Europy Środkowej, pisał, że miękkim, żywotnym jądrem ruchu, ową jego częścią, którą najtrudniej uchwycić i opisać, był ludzki impuls solidarności: gotowość do wzajemnego uznania i wola, by sobie pomóc. W tym sensie życie Henryki Krzywonos polega na solidarności, tak dziś, jak i kiedyś. Kiedyś dlatego, że bez żadnego zaplecza, inteligenckich lektur, sieci kontaktów i znanego nazwiska jako pierwsza przełamała bierność koleżanek i kolegów, angażując się najpierw w sierpniowy strajk, a potem pracę dzień i noc w nowym Związku. Dziś bo w dobie społecznej apatii i prywatyzacji życiowych strategii, przełamując bezwład biurokracji i obojętność rynku, wybrała pomaganie najsłabszym, zakładając rodzinny dom dziecka. Zawsze w cieniu, najpierw męskich gwiazd Solidarności, a potem bohaterów transformacji z mediów, biznesu i parlamentu dopiero po latach, gdy Kongres Kobiet przyznał jej tytuł Polki Dwudziestolecia, doczekała się należnego uznania. Rewolucja jest kobietą, mówiła wówczas Krystyna Janda w porywającej laudacji pióra Kazimiery Szczuki. Dzięki Henryce Krzywonos wiemy, że kobietą jest również solidarność. , Najpierw zatrzymała tramwaj, a kilka dni później Lecha Wałęsę z tłumem stoczniowców kończących swój zwycięski strajk wszystko to w odruchu solidarności z tymi, którzy latem 1980 roku rzucili wyzwanie całemu systemowi. Henryka Krzywonos, nikomu nieznana motornicza z gdańskiego WPK, tymi gestami sprzeciwu pod gdańską operą i pod stoczniową bramą sprawiła, że sierpniowy protest mógł się przerodzić w wielki ruch na rzecz społecznej zmiany. Timothy Snyder, wybitny amerykański historyk Europy Środkowej, pisał, że miękkim, żywotnym jądrem ruchu, ową jego częścią, którą najtrudniej uchwycić i opisać, był ludzki impuls solidarności: gotowość do wzajemnego uznania i wola, by sobie pomóc. W tym sensie życie Henryki Krzywonos polega na solidarności, tak dziś, jak i kiedyś. Kiedyś dlatego, że bez żadnego zaplecza, inteligenckich lektur, sieci kontaktów i znanego nazwiska jako pierwsza przełamała bierność koleżanek i kolegów, angażując się najpierw w sierpniowy strajk, a potem pracę dzień i noc w nowym Związku. Dziś bo w dobie społecznej apatii i prywatyzacji życiowych strategii, przełamując bezwład biurokracji i obojętność rynku, wybrała pomaganie najsłabszym, zakładając rodzinny dom dziecka. Zawsze w cieniu, najpierw męskich gwiazd Solidarności, a potem bohaterów transformacji z mediów, biznesu i parlamentu dopiero po latach, gdy Kongres Kobiet przyznał jej tytuł Polki Dwudziestolecia, doczekała się należnego uznania. Rewolucja jest kobietą, mówiła wówczas Krystyna Janda w porywającej laudacji pióra Kazimiery Szczuki. Dzięki Henryce Krzywonos wiemy, że kobietą jest również solidarność.
Oprawa: miękka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka
Rok wydania: 2010
Wydawca: Wydawnictwo Krytyki Politycznej, ebookpoint
Miejsce wydania: Warszawa
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele