Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj

Czarnogóra. Fiord na Adriatyku. Wydanie 5

Czarnogóra. Fiord na Adriatyku. Wydanie 5
Isbn: 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7, 978-83-246-4945-7
Ean: 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457, 9788324649457
Liczba stron: 208, 208, 208, 208, 208, 208, 208, 208, 208, 208, 208, 208, 208, 208, 208, 208
Format: 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175, 125x175

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

,

Chociaż Czarnogórę można przemierzyć niemalże w ciągu jednego dnia, ileż tam dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na piękne plaże, zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorską i pejzaż, kamienne krasowe pustynie na oliwne gaje...

Czarnogórskie wybrzeże Adriatyku odzyskuje wśród Polaków popularność, utraconą na początku lat 90. Po Chorwacji, Rumunii, Bułgarii na nowo odkrywamy Montenegro (jak w XIV w. zaczęli nazywać te ziemie Wenecjanie). Niegdyś przyjeżdżaliśmy tu masowo. Dziś jeszcze Czarnogórcy z politowaniem, ale i sentymentem wspominają czasy, gdy kupowało się od polskich turystów ręczniki, prześcieradła czy turystyczne kuchenki gazowe. Słysząc "Polska", wielu będzie miało coś do powiedzenia - a to, że w latach 80. byli, przypuśćmy, w Krakowie czy w Zakopanem, a to, że mają w Polsce znajomych - choć kontakt z nimi dawno się urwał.

Zazwyczaj bywa tak, że po wakacjach, urlopie spędzonym gdzieś w jakimś kraju, zafascynowani nim, sądzimy, że dobrze go poznaliśmy. Ale to tylko złudzenie. Im bardziej go znamy, tym wiemy o nim mniej. Nawet w przypadku krainy tak małej jak Czarnogóra, którą można przemierzyć wzdłuż i wszerz niemalże w ciągu jednego dnia. Ile tu dziwów! Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by zmienić świat: posępne szczyty i głębokie kaniony zamienić na słoneczne plaże; zasypane śniegiem wioski na śródziemnomorski pejzaż; kamienne, krasowe pustynie na gaje oliwne.

Oprawa: miękka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka
Wydawca: bezdroza
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele