Dariusz Dusza właśnie wrócił z ryb. Rzucił w kąt zabłocone wodery i zabrał się do pisania książki. Kolejnej, po ?Łowić z duszą i głową". Siedzi przygarbiony nad komputerem i wspomina swoje wędkarskie wyprawy. Ryby, ludzi, łowiska. Palcami zesztywniałymi od trzymania wędziska stuka i stuka w klawiaturę. To nie takie proste, jak pisanie tekstów piosenek albo felietonów do wędkarskiej prasy. Ale, udało się. Kim jest autor tej książki? Może spytajmy go osobiście. Niestety, to niemożliwe. Znów pojechał na ryby.