No tak! Znów to samo, siadasz przy biurku, wyciągasz zeszyty i książki... to czas na naukę, bo jak zwykle masz sporo zadane. Ale co to... niby wszystko powinno być okej, ale zamiast wzorów z chemii masz przed oczami wczorajszy wynik meczu i zabawną minę Stefka z drugiej ławki. No nic to... ? myślisz sobie. Wezmę się za słówka z angielskiego, te na pewno pójdą mi lepiej, ale raptem czujesz się, jakbyś nie powtarzał słówek, a liczył barany. Obuuuudź się! Kolacjaaa! To woła mama... no to się pouczyłeś! Ups! Na szczęście to da się zmienić! Musisz nauczyć się... uczyć!