Nowa książka-opowieść Majzla, zawieszona w radykalnie niczyjej przestrzeni. Po podróży przez rytualną Afrykę autor zatrzymał się w hotelowym pokoju, by śledzić upływ czasu i z wysokości swojego piętra obserwować rozpad świata na zewnątrz. Efekt: kilkadziesiąt wierszy, które czyta się jak egzystencjalny thriller.