W twórczości poetyckiej Anny Frajlich, wyprawy w przeszłość, zarówno podejmowane z własnej woli jak te mimowolne, niekiedy oniryczne, natrętne i obsesyjne okazują się nie tyle celem, ile drogą do zbadania fenomenu pamięci. Bezwładny rejs, choć nie z prądem, ale pod prąd czasu, napotyka wyrzucone na brzeg znajome szczątki, pośród których odnaleźć można jeszcze cenne pamiątki obok bezwartościowych albo znaczących lecz również niechcianych, bo najbardziej bolesnych. Każdy powrót czy jego najskromniejsza namiastka staje się jednak dowodem istnienia w świecie, gdyż Pamięć pierwsza / schodzi do grobu. Chciałoby się rzec: pamiętam więc jestem. Ale poetka sparafrazuje Descartesa jeszcze dobitniej: Boli mnie / więc jestem.
z posłowia Piotra Michałowskiego