Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj
Hit dnia
Ostatnio oglądane
wrozebna-machina.jpg
Cena: 31,20 zł
biale-1.jpg
Cena: 35,50 zł
wampir-3.jpg
Cena: 31,10 zł
brak_zdjecia.png
Cena: 9,60 zł
gracz-1.jpg
Cena: 13,30 zł
turn-of-mind.jpg
Cena: 41,50 zł
taniec-cieni.jpg
Cena: 29,90 zł
taniec-cieni.jpg
Cena: 29,90 zł

Odbicie

Odbicie
Isbn: 9788380491106, 9788380491106, 9788380491106, 9788380491106, 9788380491106, 9788380491106, 9788380491106
Ean: 9788380491106, 9788380491106, 9788380491106, 9788380491106, 9788380491106, 9788380491106, 9788380491106
Liczba stron: 320
Format: 14.2x20.8cm

Eseje Wojciecha Nowickiego dotyczą uniwersalnego narzędzia, fotografii, która bywa zawodzi albo z upływem czasu zmienia znaczenie, lecz przez to staje się bardziej dotkliwa. Jednak nie o samych obrazach tu mowa, ale i o bohaterach zdjęć, tych znanych i tych bezimiennych, a także o autorach, artystach, rzemieślnikach, dokumentalistach. To swoista kontynuacja Dna oka. Esejów o fotografii, tym razem skupiona na portrecie: w jej centrum jest człowiek, obnażony, odbity w lustrze, wydany na pastwę spojrzenia.

"Dlaczego gdy patrzymy na ludzi na starych fotografiach, przejmuje nas jedna myśl oni wszyscy już nie żyją. Skąd siła tych niepozornych papierowych odbitek? Światło? Czułość? Może ta książka pozwoli nam to zrozumieć. Wojciech Nowicki jak nikt potrafi patrzeć na fotografie." Maria Poprzęcka

"Nikt inny tak nie umie patrzeć na zdjęcia i czytać z nich jak z książek. Nikt inny nie ma też w sobie tyle cierpliwości do nich i tyle niecierpliwości w odkrywaniu kolejnych, ukrytych w nich historii. Myślę sobie, że bycie Wojciechem Nowickim jest na pewno pasjonujące, ale i wyczerpujące. Widzieć tak szczegółowo, w takim mikroskopijnym zbliżeniu, a jednocześnie ogarniać wzrokiem cały horyzont to nie może być łatwe. Ale dla nas to dobrze. I martwi tylko jedno. Pisarstwo Nowickiego będzie możliwe jedynie tak długo, jak długo istnieć będą papierowe odbitki. Gdy zniknie ostatnia, nastaną smutne czasy zarówno dla fotografii, jak i dla literatury. Być może dlatego książkę tę czyta się tak zachłannie." Filip Springer

,

Eseje Wojciecha Nowickiego dotyczą uniwersalnego narzędzia, fotografii, która bywa zawodzi albo z upływem czasu zmienia znaczenie, lecz przez to staje się bardziej dotkliwa. Jednak nie o samych obrazach tu mowa, ale i o bohaterach zdjęć, tych znanych i tych bezimiennych, a także o autorach, artystach, rzemieślnikach, dokumentalistach. To swoista kontynuacja Dna oka. Esejów o fotografii, tym razem skupiona na portrecie: w jej centrum jest człowiek, obnażony, odbity w lustrze, wydany na pastwę spojrzenia.

"Dlaczego gdy patrzymy na ludzi na starych fotografiach, przejmuje nas jedna myśl oni wszyscy już nie żyją. Skąd siła tych niepozornych papierowych odbitek? Światło? Czułość? Może ta książka pozwoli nam to zrozumieć. Wojciech Nowicki jak nikt potrafi patrzeć na fotografie." Maria Poprzęcka

"Nikt inny tak nie umie patrzeć na zdjęcia i czytać z nich jak z książek. Nikt inny nie ma też w sobie tyle cierpliwości do nich i tyle niecierpliwości w odkrywaniu kolejnych, ukrytych w nich historii. Myślę sobie, że bycie Wojciechem Nowickim jest na pewno pasjonujące, ale i wyczerpujące. Widzieć tak szczegółowo, w takim mikroskopijnym zbliżeniu, a jednocześnie ogarniać wzrokiem cały horyzont to nie może być łatwe. Ale dla nas to dobrze. I martwi tylko jedno. Pisarstwo Nowickiego będzie możliwe jedynie tak długo, jak długo istnieć będą papierowe odbitki. Gdy zniknie ostatnia, nastaną smutne czasy zarówno dla fotografii, jak i dla literatury. Być może dlatego książkę tę czyta się tak zachłannie." Filip Springer

,

Eseje Wojciecha Nowickiego dotyczą uniwersalnego narzędzia, fotografii, która bywa zawodzi albo z upływem czasu zmienia znaczenie, lecz przez to staje się bardziej dotkliwa. Jednak nie o samych obrazach tu mowa, ale i o bohaterach zdjęć, tych znanych i tych bezimiennych, a także o autorach, artystach, rzemieślnikach, dokumentalistach. To swoista kontynuacja Dna oka. Esejów o fotografii, tym razem skupiona na portrecie: w jej centrum jest człowiek, obnażony, odbity w lustrze, wydany na pastwę spojrzenia.

"Dlaczego gdy patrzymy na ludzi na starych fotografiach, przejmuje nas jedna myśl oni wszyscy już nie żyją. Skąd siła tych niepozornych papierowych odbitek? Światło? Czułość? Może ta książka pozwoli nam to zrozumieć. Wojciech Nowicki jak nikt potrafi patrzeć na fotografie." Maria Poprzęcka

"Nikt inny tak nie umie patrzeć na zdjęcia i czytać z nich jak z książek. Nikt inny nie ma też w sobie tyle cierpliwości do nich i tyle niecierpliwości w odkrywaniu kolejnych, ukrytych w nich historii. Myślę sobie, że bycie Wojciechem Nowickim jest na pewno pasjonujące, ale i wyczerpujące. Widzieć tak szczegółowo, w takim mikroskopijnym zbliżeniu, a jednocześnie ogarniać wzrokiem cały horyzont to nie może być łatwe. Ale dla nas to dobrze. I martwi tylko jedno. Pisarstwo Nowickiego będzie możliwe jedynie tak długo, jak długo istnieć będą papierowe odbitki. Gdy zniknie ostatnia, nastaną smutne czasy zarówno dla fotografii, jak i dla literatury. Być może dlatego książkę tę czyta się tak zachłannie." Filip Springer

,

Eseje Wojciecha Nowickiego dotyczą uniwersalnego narzędzia, fotografii, która bywa zawodzi albo z upływem czasu zmienia znaczenie, lecz przez to staje się bardziej dotkliwa. Jednak nie o samych obrazach tu mowa, ale i o bohaterach zdjęć, tych znanych i tych bezimiennych, a także o autorach, artystach, rzemieślnikach, dokumentalistach. To swoista kontynuacja Dna oka. Esejów o fotografii, tym razem skupiona na portrecie: w jej centrum jest człowiek, obnażony, odbity w lustrze, wydany na pastwę spojrzenia.

"Dlaczego gdy patrzymy na ludzi na starych fotografiach, przejmuje nas jedna myśl oni wszyscy już nie żyją. Skąd siła tych niepozornych papierowych odbitek? Światło? Czułość? Może ta książka pozwoli nam to zrozumieć. Wojciech Nowicki jak nikt potrafi patrzeć na fotografie." Maria Poprzęcka

"Nikt inny tak nie umie patrzeć na zdjęcia i czytać z nich jak z książek. Nikt inny nie ma też w sobie tyle cierpliwości do nich i tyle niecierpliwości w odkrywaniu kolejnych, ukrytych w nich historii. Myślę sobie, że bycie Wojciechem Nowickim jest na pewno pasjonujące, ale i wyczerpujące. Widzieć tak szczegółowo, w takim mikroskopijnym zbliżeniu, a jednocześnie ogarniać wzrokiem cały horyzont to nie może być łatwe. Ale dla nas to dobrze. I martwi tylko jedno. Pisarstwo Nowickiego będzie możliwe jedynie tak długo, jak długo istnieć będą papierowe odbitki. Gdy zniknie ostatnia, nastaną smutne czasy zarówno dla fotografii, jak i dla literatury. Być może dlatego książkę tę czyta się tak zachłannie." Filip Springer

,

Eseje Wojciecha Nowickiego dotyczą uniwersalnego narzędzia, fotografii, która bywa zawodzi albo z upływem czasu zmienia znaczenie, lecz przez to staje się bardziej dotkliwa. Jednak nie o samych obrazach tu mowa, ale i o bohaterach zdjęć, tych znanych i tych bezimiennych, a także o autorach, artystach, rzemieślnikach, dokumentalistach. To swoista kontynuacja Dna oka. Esejów o fotografii, tym razem skupiona na portrecie: w jej centrum jest człowiek, obnażony, odbity w lustrze, wydany na pastwę spojrzenia.

"Dlaczego gdy patrzymy na ludzi na starych fotografiach, przejmuje nas jedna myśl oni wszyscy już nie żyją. Skąd siła tych niepozornych papierowych odbitek? Światło? Czułość? Może ta książka pozwoli nam to zrozumieć. Wojciech Nowicki jak nikt potrafi patrzeć na fotografie." Maria Poprzęcka

"Nikt inny tak nie umie patrzeć na zdjęcia i czytać z nich jak z książek. Nikt inny nie ma też w sobie tyle cierpliwości do nich i tyle niecierpliwości w odkrywaniu kolejnych, ukrytych w nich historii. Myślę sobie, że bycie Wojciechem Nowickim jest na pewno pasjonujące, ale i wyczerpujące. Widzieć tak szczegółowo, w takim mikroskopijnym zbliżeniu, a jednocześnie ogarniać wzrokiem cały horyzont to nie może być łatwe. Ale dla nas to dobrze. I martwi tylko jedno. Pisarstwo Nowickiego będzie możliwe jedynie tak długo, jak długo istnieć będą papierowe odbitki. Gdy zniknie ostatnia, nastaną smutne czasy zarówno dla fotografii, jak i dla literatury. Być może dlatego książkę tę czyta się tak zachłannie." Filip Springer

,

Eseje Wojciecha Nowickiego dotyczą uniwersalnego narzędzia, fotografii, która bywa zawodzi albo z upływem czasu zmienia znaczenie, lecz przez to staje się bardziej dotkliwa. Jednak nie o samych obrazach tu mowa, ale i o bohaterach zdjęć, tych znanych i tych bezimiennych, a także o autorach, artystach, rzemieślnikach, dokumentalistach. To swoista kontynuacja Dna oka. Esejów o fotografii, tym razem skupiona na portrecie: w jej centrum jest człowiek, obnażony, odbity w lustrze, wydany na pastwę spojrzenia.

"Dlaczego gdy patrzymy na ludzi na starych fotografiach, przejmuje nas jedna myśl oni wszyscy już nie żyją. Skąd siła tych niepozornych papierowych odbitek? Światło? Czułość? Może ta książka pozwoli nam to zrozumieć. Wojciech Nowicki jak nikt potrafi patrzeć na fotografie." Maria Poprzęcka

"Nikt inny tak nie umie patrzeć na zdjęcia i czytać z nich jak z książek. Nikt inny nie ma też w sobie tyle cierpliwości do nich i tyle niecierpliwości w odkrywaniu kolejnych, ukrytych w nich historii. Myślę sobie, że bycie Wojciechem Nowickim jest na pewno pasjonujące, ale i wyczerpujące. Widzieć tak szczegółowo, w takim mikroskopijnym zbliżeniu, a jednocześnie ogarniać wzrokiem cały horyzont to nie może być łatwe. Ale dla nas to dobrze. I martwi tylko jedno. Pisarstwo Nowickiego będzie możliwe jedynie tak długo, jak długo istnieć będą papierowe odbitki. Gdy zniknie ostatnia, nastaną smutne czasy zarówno dla fotografii, jak i dla literatury. Być może dlatego książkę tę czyta się tak zachłannie." Filip Springer

,

Eseje Wojciecha Nowickiego dotyczą uniwersalnego narzędzia, fotografii, która bywa zawodzi albo z upływem czasu zmienia znaczenie, lecz przez to staje się bardziej dotkliwa. Jednak nie o samych obrazach tu mowa, ale i o bohaterach zdjęć, tych znanych i tych bezimiennych, a także o autorach, artystach, rzemieślnikach, dokumentalistach. To swoista kontynuacja Dna oka. Esejów o fotografii, tym razem skupiona na portrecie: w jej centrum jest człowiek, obnażony, odbity w lustrze, wydany na pastwę spojrzenia.

"Dlaczego gdy patrzymy na ludzi na starych fotografiach, przejmuje nas jedna myśl oni wszyscy już nie żyją. Skąd siła tych niepozornych papierowych odbitek? Światło? Czułość? Może ta książka pozwoli nam to zrozumieć. Wojciech Nowicki jak nikt potrafi patrzeć na fotografie." Maria Poprzęcka

"Nikt inny tak nie umie patrzeć na zdjęcia i czytać z nich jak z książek. Nikt inny nie ma też w sobie tyle cierpliwości do nich i tyle niecierpliwości w odkrywaniu kolejnych, ukrytych w nich historii. Myślę sobie, że bycie Wojciechem Nowickim jest na pewno pasjonujące, ale i wyczerpujące. Widzieć tak szczegółowo, w takim mikroskopijnym zbliżeniu, a jednocześnie ogarniać wzrokiem cały horyzont to nie może być łatwe. Ale dla nas to dobrze. I martwi tylko jedno. Pisarstwo Nowickiego będzie możliwe jedynie tak długo, jak długo istnieć będą papierowe odbitki. Gdy zniknie ostatnia, nastaną smutne czasy zarówno dla fotografii, jak i dla literatury. Być może dlatego książkę tę czyta się tak zachłannie." Filip Springer

Oprawa: twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda
Wydawca: Czarne, ebookpoint
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele