Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj

Dolep mi ogon, śnieżyco

Dolep mi ogon, śnieżyco
Isbn: 9788365650009, 9788365650009, 9788365650009, 9788365650009, 9788365650009, 9788365650009, 9788365650009
Ean: 9788365650009, 9788365650009, 9788365650009, 9788365650009, 9788365650009, 9788365650009, 9788365650009
Liczba stron: 340, 338, 338, 338, 338, 338, 338
Format: 14.0x20.0cm, 140 x 200, 140 x 200, 140 x 200, 140 x 200, 140 x 200, 140 x 200

Co może się wydarzyć na ośmiodniowym obozie narciarskim w Alpach?

Szesnastoletnia Łucja liczy na poznanie nowych osób, ale niespodziewanie dostaje też szansę poznania na nowo osób całkiem "starych". Zaskakujące wydarzenia nadchodzą jedno po drugim, od chwili zbiórki przed wyjazdem do Włoch aż do ostatniej strony książki. Międzynarodowa grupa obozowiczów rządzi się swoimi, na bieżąco powstającymi prawami, do których należy dogryzanie opiekunom i trenerom. Czy ta zgrana drużyna poradzi sobie w dramatycznych okolicznościach? Co wyniknie z wszystkich zauroczeń, nieporozumień i wieloletnich tajemnic, które nagle wyjdą na jaw? Poszusujcie śmiało w tę historię, choć czasem będzie pod górę, warto pokonać całą trasę z Łucją. I pamiętajcie: rodzinę się wybiera!

Książka wydana pod patronatem medialnym:

O książce:

Polska powieść obyczajowa dla młodzieży kwitnie, to wspaniale, ale z drugiej strony coraz trudniej zapewnić czytelnikowi nowe, intensywne wrażenia. Akcja podobnych książek zazwyczaj bywa umieszczana w środowisku domowym, szkolnym, często świeżo po przeprowadzce, a bohater bywa nietolerowany przez środowisko lub musi walczyć o pozycję w nowej grupie. "Śnieżyca" wnosi powiew świeżości, ponieważ czytamy o silnej osobowości, która przeżywa wyjazd na zimowy obóz do włoskiego ośrodka sportowego, a nie szkolne lub domowe katusze.

Główną bohaterką powieści jest szesnastoletnia Łucja, dziewczyna bardzo inteligentna, nieco ironiczna (zwłaszcza w kontaktach rodzinnych), powściągliwa, a nawet oziębła, ale tylko "na zewnątrz", bo w rzeczywistości okazuje się osobą wrażliwą, czułą na atmosferę miejscowości i kraju, do których wyjeżdża, a także na stosunek ludzi do niej (choć stara się nie okazywać zainteresowania niczym i nikim). Emocje i społeczną nieporadność skrywa zagłębiając się w książkach.

Bohaterkę poznajemy w samym środku burzy dojrzewania, w dodatku znajduje się ona w trudnej sytuacji rodzinnej. Rodzice rozwiedli się cztery lata temu, a dzieci zamieszkały w dwóch domach: Łucja z mamą, jej siostra Basia (młodsza o rok) z tatą. Między siostrami panują napięte stosunki, właściwie jest to otwarty konflikt, dziewczęta chodzą razem do szkoły, ale do innej klasy i nawet znajomych mają innych. Łucja uważa siebie za ofiarę rozwodu rodziców, bo wolałaby mieszkać z tatą (nazywa siebie "zakładniczką" matki). Basia natomiast czuje się nietolerowana przez siostrę i zazdrosna z powodu względów, jakimi Łucję darzy tata. Dziewczęta lądują razem na międzynarodowym obozie narciarskim, na którym wśród 30 uczestników jest tylko 4 Polaków.

Obszerna i wnikliwa charakterystyka Łucji zawarta jest już na pierwszych stronach książki, a wraz z rozwojem akcji poznajemy kolejne cechy i zachowania starszej z sióstr, jej reakcje na konkretne okoliczności. O Basi wiemy od początku mniej i z tego powodu wnikliwiej ją obserwujemy, a z uwagi na otwartość dziewczyny i jej poszkodowaną pozycję (względem dominującej, nieprzyjemnej siostry), chyba każdy czytelnik darzy ją większą sympatią niż Łucję. Z czasem postać Basi schodzi na drugi plan i wydarzenia przeżywamy tylko z punktu widzenia głównej bohaterki.

Magda Gutowska szczegółowo opisuje warunki wypoczynku dziewcząt oraz umiejętnie kreśli portrety postaci drugoplanowych: współuczestników obozu, instruktorów, gospodarzy, u których mieszka Łucja czy rodziców głównych bohaterek. Jednym z powracających i dokładnie analizowanych problemów jest niepełnosprawność oraz umiejętność reagowania na nią. Łucja zyskuje dwie przyjaciółki, których wyjątkowość wywołuje w obozowiczach śmiech, a nawet prowadzi do pewnego wykluczenia z grupy. Jak nie poddać się presji i pozostać u boku nietypowych znajomych, co daje taka przyjaźń? Nawet dorosły czytelnik może nauczyć się z tej książki, dlaczego warto być asertywnym, odważnym, konsekwentnym, ale i empatycznym w relacjach z ludźmi (przyjaciółmi, wrogami, sympatią, współpracownikami, rodziną).

Książka wciąga od pierwszych stron, opowiada o przejmujących, intensywnych emocjach, którymi lubią karmić się młodzi czytelnicy. Na szczęście nie jest to jedna z powieści, które mają się podobać wszystkim, a zwłaszcza młodzieży nielubiącej czytać. W świecie "Śnieżycy" można zabłysnąć znajomością literatury oraz kulturalnym obyciem, ale i oryginalnością. Właśnie tacy czytelnicy polubią tę książkę: mający szerokie horyzonty, pojęcie o kontaktach międzyludzkich, indywidualiści. Jest tu miejsce na niezwykłe tajemnice i gwałtowne zwroty akcji, ale też na refleksję. Jak zachowa się nastolatek, który dotąd od wszystkich wokół oczekiwał wsparcia, w sytuacji, gdy to on będzie musiał udzielić komuś pomocy? Jak szybko można dojrzeć? Czytelnik na pewno spróbuje postawić się w sytuacji bohaterów i zastanowić, jak on poradziłby sobie w tej śnieżycy. Powieść spodoba się także pasjonatom narciarstwa, ponieważ autorka żongluje nazwami technik i opisami umiejętności młodzieży szusującej po alpejskich stokach.

www.granice.pl

"Dolep mi ogon, śnieżyco!" zdobył nagrodę jury i nagrodę internautów w kategorii "dla młodzieży" plebiscytu na "Najlepszą książkę na Gwiazdkę" serwisu www.granice.pl

W plebiscytach oddano ponad 30 000 ważnych głosów.
Nagrodzone książki "Najlepsza książka na Gwiazdkę": http://ksiazkanagwiazdke.pl/
http://www.granice.pl/kultura,oto-najlepsze-ksiazki-na-gwiazdke,6983

www.juniorowo.pl

Dolep mi ogon, śnieżyco! to wyjątkowa powieść dla nastolatków. Wyjątkowa ponieważ jej autorka pisała ją, gdy sama była nastolatką. Młodzi czytelnicy znajdą tu więc swój świat i odbicie swoich problemów. A jeśli ktoś z dorosłych skusi się na tę lekturę, być może pomoże mu ona zrozumieć co nastolatki myślą, czują i dlaczego są tacy jacy są. O tym, co w książce i nie tylko z jej autorką  Magdaleną Gutowską rozmawia Joanna Maj-Kirsz.

Joanna Maj-Kirsz: Miło mi rozmawiać z prawdopodobnie najmłodszą przedstawicielką współczesnej polskiej prozy dla nastolatków. Jak się Pani czuje w tej roli? Dlaczego studentka prawa, zamiast zgłębiać paragrafy, debiutuje w roli pisarki?

Magdalena Gutowska: Chyba nadal nie do końca mogę uwierzyć, że spełniło się największe z moich marzeń. Nie śmiem nazywać się pisarką, celowo unikam tego określenia i trzymam się raczej wersji opublikowałam powieść, z miłości i szacunku dla literatury. Piszę, ponieważ jestem przekonana, że nie wynaleziono piękniejszego sposobu opisywania i zgłębiania świata niż właśnie poprzez ukazywanie go w różnym świetle i z odmiennych perspektyw w powieściach. Prawo to absolutnie fantastyczny kierunek i sądzę, że z literaturą łączy je cel ułożenia stosunków międzyludzkich i zrozumienia potrzeb ludzi jako funkcjonujących w społeczeństwie. To fascynujące próbować zrozumieć te zależności zarówno od strony literackiej, jak i prawnej. 

Pisanie jako pasja, odskocznia, alternatywny zawód?

Gdyby pisanie stało się częścią mojego życia zawodowego, byłabym chyba najszczęśliwszym człowiekiem świata. Na chwilę obecną jest to z całą pewnością pasja, czysta przyjemność, sposób dociekania. Myślę też, że tak jak czytanie poszerza horyzonty i uczy empatii, tak i pisanie daje taką lekcję poprzez zmuszanie do zgłębiania sytuacji, o których się pisze, i zrozumienia postaci oraz problemów przedstawionych w książce.

Kiedy właściwie powstało Dolep mi ogon, śnieżyco!? O nastolatkach pisała Pani sama będąc nastolatką czy już z większej perspektywy czasowej, mając do kłębiących się wtedy w człowieku emocji pewien dystans?

Zaczęłam pisać, mając piętnaście lat. Książka dojrzewała razem ze mną, w pewnym sensie wracając co kilka miesięcy do niej i nanosząc poprawki oraz zmiany miałam ciekawą możliwość zobaczenia, jak zmienia się postrzeganie różnych problemów. W dużym stopniu w książce przeplatają się więc wizje sprzed lat i obecne może trochę bardziej zdystansowane spojrzenia. Myślę jednak, że do młodszych czytelników przemówi obraz, który powstał kilka lat temu, który pozostał autentyczną wizją mojej młodszej wersji i który pewnie trochę inaczej ujęłabym dzisiaj. (...)

,

Co może się wydarzyć na ośmiodniowym obozie narciarskim w Alpach?

Szesnastoletnia Łucja liczy na poznanie nowych osób, ale niespodziewanie dostaje też szansę poznania na nowo osób całkiem "starych". Zaskakujące wydarzenia nadchodzą jedno po drugim, od chwili zbiórki przed wyjazdem do Włoch aż do ostatniej strony książki. Międzynarodowa grupa obozowiczów rządzi się swoimi, na bieżąco powstającymi prawami, do których należy dogryzanie opiekunom i trenerom. Czy ta zgrana drużyna poradzi sobie w dramatycznych okolicznościach? Co wyniknie z wszystkich zauroczeń, nieporozumień i wieloletnich tajemnic, które nagle wyjdą na jaw? Poszusujcie śmiało w tę historię, choć czasem będzie pod górę, warto pokonać całą trasę z Łucją. I pamiętajcie: rodzinę się wybiera!

Książka wydana pod patronatem medialnym:

O książce:

Polska powieść obyczajowa dla młodzieży kwitnie, to wspaniale, ale z drugiej strony coraz trudniej zapewnić czytelnikowi nowe, intensywne wrażenia. Akcja podobnych książek zazwyczaj bywa umieszczana w środowisku domowym, szkolnym, często świeżo po przeprowadzce, a bohater bywa nietolerowany przez środowisko lub musi walczyć o pozycję w nowej grupie. "Śnieżyca" wnosi powiew świeżości, ponieważ czytamy o silnej osobowości, która przeżywa wyjazd na zimowy obóz do włoskiego ośrodka sportowego, a nie szkolne lub domowe katusze.

Główną bohaterką powieści jest szesnastoletnia Łucja, dziewczyna bardzo inteligentna, nieco ironiczna (zwłaszcza w kontaktach rodzinnych), powściągliwa, a nawet oziębła, ale tylko "na zewnątrz", bo w rzeczywistości okazuje się osobą wrażliwą, czułą na atmosferę miejscowości i kraju, do których wyjeżdża, a także na stosunek ludzi do niej (choć stara się nie okazywać zainteresowania niczym i nikim). Emocje i społeczną nieporadność skrywa zagłębiając się w książkach.

Bohaterkę poznajemy w samym środku burzy dojrzewania, w dodatku znajduje się ona w trudnej sytuacji rodzinnej. Rodzice rozwiedli się cztery lata temu, a dzieci zamieszkały w dwóch domach: Łucja z mamą, jej siostra Basia (młodsza o rok) z tatą. Między siostrami panują napięte stosunki, właściwie jest to otwarty konflikt, dziewczęta chodzą razem do szkoły, ale do innej klasy i nawet znajomych mają innych. Łucja uważa siebie za ofiarę rozwodu rodziców, bo wolałaby mieszkać z tatą (nazywa siebie "zakładniczką" matki). Basia natomiast czuje się nietolerowana przez siostrę i zazdrosna z powodu względów, jakimi Łucję darzy tata. Dziewczęta lądują razem na międzynarodowym obozie narciarskim, na którym wśród 30 uczestników jest tylko 4 Polaków.

Obszerna i wnikliwa charakterystyka Łucji zawarta jest już na pierwszych stronach książki, a wraz z rozwojem akcji poznajemy kolejne cechy i zachowania starszej z sióstr, jej reakcje na konkretne okoliczności. O Basi wiemy od początku mniej i z tego powodu wnikliwiej ją obserwujemy, a z uwagi na otwartość dziewczyny i jej poszkodowaną pozycję (względem dominującej, nieprzyjemnej siostry), chyba każdy czytelnik darzy ją większą sympatią niż Łucję. Z czasem postać Basi schodzi na drugi plan i wydarzenia przeżywamy tylko z punktu widzenia głównej bohaterki.

Magda Gutowska szczegółowo opisuje warunki wypoczynku dziewcząt oraz umiejętnie kreśli portrety postaci drugoplanowych: współuczestników obozu, instruktorów, gospodarzy, u których mieszka Łucja czy rodziców głównych bohaterek. Jednym z powracających i dokładnie analizowanych problemów jest niepełnosprawność oraz umiejętność reagowania na nią. Łucja zyskuje dwie przyjaciółki, których wyjątkowość wywołuje w obozowiczach śmiech, a nawet prowadzi do pewnego wykluczenia z grupy. Jak nie poddać się presji i pozostać u boku nietypowych znajomych, co daje taka przyjaźń? Nawet dorosły czytelnik może nauczyć się z tej książki, dlaczego warto być asertywnym, odważnym, konsekwentnym, ale i empatycznym w relacjach z ludźmi (przyjaciółmi, wrogami, sympatią, współpracownikami, rodziną).

Książka wciąga od pierwszych stron, opowiada o przejmujących, intensywnych emocjach, którymi lubią karmić się młodzi czytelnicy. Na szczęście nie jest to jedna z powieści, które mają się podobać wszystkim, a zwłaszcza młodzieży nielubiącej czytać. W świecie "Śnieżycy" można zabłysnąć znajomością literatury oraz kulturalnym obyciem, ale i oryginalnością. Właśnie tacy czytelnicy polubią tę książkę: mający szerokie horyzonty, pojęcie o kontaktach międzyludzkich, indywidualiści. Jest tu miejsce na niezwykłe tajemnice i gwałtowne zwroty akcji, ale też na refleksję. Jak zachowa się nastolatek, który dotąd od wszystkich wokół oczekiwał wsparcia, w sytuacji, gdy to on będzie musiał udzielić komuś pomocy? Jak szybko można dojrzeć? Czytelnik na pewno spróbuje postawić się w sytuacji bohaterów i zastanowić, jak on poradziłby sobie w tej śnieżycy. Powieść spodoba się także pasjonatom narciarstwa, ponieważ autorka żongluje nazwami technik i opisami umiejętności młodzieży szusującej po alpejskich stokach.

www.granice.pl

"Dolep mi ogon, śnieżyco!" zdobył nagrodę jury i nagrodę internautów w kategorii "dla młodzieży" plebiscytu na "Najlepszą książkę na Gwiazdkę" serwisu www.granice.pl

W plebiscytach oddano ponad 30 000 ważnych głosów.
Nagrodzone książki "Najlepsza książka na Gwiazdkę": http://ksiazkanagwiazdke.pl/
http://www.granice.pl/kultura,oto-najlepsze-ksiazki-na-gwiazdke,6983

www.juniorowo.pl

Dolep mi ogon, śnieżyco! to wyjątkowa powieść dla nastolatków. Wyjątkowa ponieważ jej autorka pisała ją, gdy sama była nastolatką. Młodzi czytelnicy znajdą tu więc swój świat i odbicie swoich problemów. A jeśli ktoś z dorosłych skusi się na tę lekturę, być może pomoże mu ona zrozumieć co nastolatki myślą, czują i dlaczego są tacy jacy są. O tym, co w książce i nie tylko z jej autorką  Magdaleną Gutowską rozmawia Joanna Maj-Kirsz.

Joanna Maj-Kirsz: Miło mi rozmawiać z prawdopodobnie najmłodszą przedstawicielką współczesnej polskiej prozy dla nastolatków. Jak się Pani czuje w tej roli? Dlaczego studentka prawa, zamiast zgłębiać paragrafy, debiutuje w roli pisarki?

Magdalena Gutowska: Chyba nadal nie do końca mogę uwierzyć, że spełniło się największe z moich marzeń. Nie śmiem nazywać się pisarką, celowo unikam tego określenia i trzymam się raczej wersji opublikowałam powieść, z miłości i szacunku dla literatury. Piszę, ponieważ jestem przekonana, że nie wynaleziono piękniejszego sposobu opisywania i zgłębiania świata niż właśnie poprzez ukazywanie go w różnym świetle i z odmiennych perspektyw w powieściach. Prawo to absolutnie fantastyczny kierunek i sądzę, że z literaturą łączy je cel ułożenia stosunków międzyludzkich i zrozumienia potrzeb ludzi jako funkcjonujących w społeczeństwie. To fascynujące próbować zrozumieć te zależności zarówno od strony literackiej, jak i prawnej. 

Pisanie jako pasja, odskocznia, alternatywny zawód?

Gdyby pisanie stało się częścią mojego życia zawodowego, byłabym chyba najszczęśliwszym człowiekiem świata. Na chwilę obecną jest to z całą pewnością pasja, czysta przyjemność, sposób dociekania. Myślę też, że tak jak czytanie poszerza horyzonty i uczy empatii, tak i pisanie daje taką lekcję poprzez zmuszanie do zgłębiania sytuacji, o których się pisze, i zrozumienia postaci oraz problemów przedstawionych w książce.

Kiedy właściwie powstało Dolep mi ogon, śnieżyco!? O nastolatkach pisała Pani sama będąc nastolatką czy już z większej perspektywy czasowej, mając do kłębiących się wtedy w człowieku emocji pewien dystans?

Zaczęłam pisać, mając piętnaście lat. Książka dojrzewała razem ze mną, w pewnym sensie wracając co kilka miesięcy do niej i nanosząc poprawki oraz zmiany miałam ciekawą możliwość zobaczenia, jak zmienia się postrzeganie różnych problemów. W dużym stopniu w książce przeplatają się więc wizje sprzed lat i obecne może trochę bardziej zdystansowane spojrzenia. Myślę jednak, że do młodszych czytelników przemówi obraz, który powstał kilka lat temu, który pozostał autentyczną wizją mojej młodszej wersji i który pewnie trochę inaczej ujęłabym dzisiaj. (...)

,

Co może się wydarzyć na ośmiodniowym obozie narciarskim w Alpach?

Szesnastoletnia Łucja liczy na poznanie nowych osób, ale niespodziewanie dostaje też szansę poznania na nowo osób całkiem "starych". Zaskakujące wydarzenia nadchodzą jedno po drugim, od chwili zbiórki przed wyjazdem do Włoch aż do ostatniej strony książki. Międzynarodowa grupa obozowiczów rządzi się swoimi, na bieżąco powstającymi prawami, do których należy dogryzanie opiekunom i trenerom. Czy ta zgrana drużyna poradzi sobie w dramatycznych okolicznościach? Co wyniknie z wszystkich zauroczeń, nieporozumień i wieloletnich tajemnic, które nagle wyjdą na jaw? Poszusujcie śmiało w tę historię, choć czasem będzie pod górę, warto pokonać całą trasę z Łucją. I pamiętajcie: rodzinę się wybiera!

Książka wydana pod patronatem medialnym:

O książce:

Polska powieść obyczajowa dla młodzieży kwitnie, to wspaniale, ale z drugiej strony coraz trudniej zapewnić czytelnikowi nowe, intensywne wrażenia. Akcja podobnych książek zazwyczaj bywa umieszczana w środowisku domowym, szkolnym, często świeżo po przeprowadzce, a bohater bywa nietolerowany przez środowisko lub musi walczyć o pozycję w nowej grupie. "Śnieżyca" wnosi powiew świeżości, ponieważ czytamy o silnej osobowości, która przeżywa wyjazd na zimowy obóz do włoskiego ośrodka sportowego, a nie szkolne lub domowe katusze.

Główną bohaterką powieści jest szesnastoletnia Łucja, dziewczyna bardzo inteligentna, nieco ironiczna (zwłaszcza w kontaktach rodzinnych), powściągliwa, a nawet oziębła, ale tylko "na zewnątrz", bo w rzeczywistości okazuje się osobą wrażliwą, czułą na atmosferę miejscowości i kraju, do których wyjeżdża, a także na stosunek ludzi do niej (choć stara się nie okazywać zainteresowania niczym i nikim). Emocje i społeczną nieporadność skrywa zagłębiając się w książkach.

Bohaterkę poznajemy w samym środku burzy dojrzewania, w dodatku znajduje się ona w trudnej sytuacji rodzinnej. Rodzice rozwiedli się cztery lata temu, a dzieci zamieszkały w dwóch domach: Łucja z mamą, jej siostra Basia (młodsza o rok) z tatą. Między siostrami panują napięte stosunki, właściwie jest to otwarty konflikt, dziewczęta chodzą razem do szkoły, ale do innej klasy i nawet znajomych mają innych. Łucja uważa siebie za ofiarę rozwodu rodziców, bo wolałaby mieszkać z tatą (nazywa siebie "zakładniczką" matki). Basia natomiast czuje się nietolerowana przez siostrę i zazdrosna z powodu względów, jakimi Łucję darzy tata. Dziewczęta lądują razem na międzynarodowym obozie narciarskim, na którym wśród 30 uczestników jest tylko 4 Polaków.

Obszerna i wnikliwa charakterystyka Łucji zawarta jest już na pierwszych stronach książki, a wraz z rozwojem akcji poznajemy kolejne cechy i zachowania starszej z sióstr, jej reakcje na konkretne okoliczności. O Basi wiemy od początku mniej i z tego powodu wnikliwiej ją obserwujemy, a z uwagi na otwartość dziewczyny i jej poszkodowaną pozycję (względem dominującej, nieprzyjemnej siostry), chyba każdy czytelnik darzy ją większą sympatią niż Łucję. Z czasem postać Basi schodzi na drugi plan i wydarzenia przeżywamy tylko z punktu widzenia głównej bohaterki.

Magda Gutowska szczegółowo opisuje warunki wypoczynku dziewcząt oraz umiejętnie kreśli portrety postaci drugoplanowych: współuczestników obozu, instruktorów, gospodarzy, u których mieszka Łucja czy rodziców głównych bohaterek. Jednym z powracających i dokładnie analizowanych problemów jest niepełnosprawność oraz umiejętność reagowania na nią. Łucja zyskuje dwie przyjaciółki, których wyjątkowość wywołuje w obozowiczach śmiech, a nawet prowadzi do pewnego wykluczenia z grupy. Jak nie poddać się presji i pozostać u boku nietypowych znajomych, co daje taka przyjaźń? Nawet dorosły czytelnik może nauczyć się z tej książki, dlaczego warto być asertywnym, odważnym, konsekwentnym, ale i empatycznym w relacjach z ludźmi (przyjaciółmi, wrogami, sympatią, współpracownikami, rodziną).

Książka wciąga od pierwszych stron, opowiada o przejmujących, intensywnych emocjach, którymi lubią karmić się młodzi czytelnicy. Na szczęście nie jest to jedna z powieści, które mają się podobać wszystkim, a zwłaszcza młodzieży nielubiącej czytać. W świecie "Śnieżycy" można zabłysnąć znajomością literatury oraz kulturalnym obyciem, ale i oryginalnością. Właśnie tacy czytelnicy polubią tę książkę: mający szerokie horyzonty, pojęcie o kontaktach międzyludzkich, indywidualiści. Jest tu miejsce na niezwykłe tajemnice i gwałtowne zwroty akcji, ale też na refleksję. Jak zachowa się nastolatek, który dotąd od wszystkich wokół oczekiwał wsparcia, w sytuacji, gdy to on będzie musiał udzielić komuś pomocy? Jak szybko można dojrzeć? Czytelnik na pewno spróbuje postawić się w sytuacji bohaterów i zastanowić, jak on poradziłby sobie w tej śnieżycy. Powieść spodoba się także pasjonatom narciarstwa, ponieważ autorka żongluje nazwami technik i opisami umiejętności młodzieży szusującej po alpejskich stokach.

www.granice.pl

"Dolep mi ogon, śnieżyco!" zdobył nagrodę jury i nagrodę internautów w kategorii "dla młodzieży" plebiscytu na "Najlepszą książkę na Gwiazdkę" serwisu www.granice.pl

W plebiscytach oddano ponad 30 000 ważnych głosów.
Nagrodzone książki "Najlepsza książka na Gwiazdkę": http://ksiazkanagwiazdke.pl/
http://www.granice.pl/kultura,oto-najlepsze-ksiazki-na-gwiazdke,6983

www.juniorowo.pl

Dolep mi ogon, śnieżyco! to wyjątkowa powieść dla nastolatków. Wyjątkowa ponieważ jej autorka pisała ją, gdy sama była nastolatką. Młodzi czytelnicy znajdą tu więc swój świat i odbicie swoich problemów. A jeśli ktoś z dorosłych skusi się na tę lekturę, być może pomoże mu ona zrozumieć co nastolatki myślą, czują i dlaczego są tacy jacy są. O tym, co w książce i nie tylko z jej autorką  Magdaleną Gutowską rozmawia Joanna Maj-Kirsz.

Joanna Maj-Kirsz: Miło mi rozmawiać z prawdopodobnie najmłodszą przedstawicielką współczesnej polskiej prozy dla nastolatków. Jak się Pani czuje w tej roli? Dlaczego studentka prawa, zamiast zgłębiać paragrafy, debiutuje w roli pisarki?

Magdalena Gutowska: Chyba nadal nie do końca mogę uwierzyć, że spełniło się największe z moich marzeń. Nie śmiem nazywać się pisarką, celowo unikam tego określenia i trzymam się raczej wersji opublikowałam powieść, z miłości i szacunku dla literatury. Piszę, ponieważ jestem przekonana, że nie wynaleziono piękniejszego sposobu opisywania i zgłębiania świata niż właśnie poprzez ukazywanie go w różnym świetle i z odmiennych perspektyw w powieściach. Prawo to absolutnie fantastyczny kierunek i sądzę, że z literaturą łączy je cel ułożenia stosunków międzyludzkich i zrozumienia potrzeb ludzi jako funkcjonujących w społeczeństwie. To fascynujące próbować zrozumieć te zależności zarówno od strony literackiej, jak i prawnej. 

Pisanie jako pasja, odskocznia, alternatywny zawód?

Gdyby pisanie stało się częścią mojego życia zawodowego, byłabym chyba najszczęśliwszym człowiekiem świata. Na chwilę obecną jest to z całą pewnością pasja, czysta przyjemność, sposób dociekania. Myślę też, że tak jak czytanie poszerza horyzonty i uczy empatii, tak i pisanie daje taką lekcję poprzez zmuszanie do zgłębiania sytuacji, o których się pisze, i zrozumienia postaci oraz problemów przedstawionych w książce.

Kiedy właściwie powstało Dolep mi ogon, śnieżyco!? O nastolatkach pisała Pani sama będąc nastolatką czy już z większej perspektywy czasowej, mając do kłębiących się wtedy w człowieku emocji pewien dystans?

Zaczęłam pisać, mając piętnaście lat. Książka dojrzewała razem ze mną, w pewnym sensie wracając co kilka miesięcy do niej i nanosząc poprawki oraz zmiany miałam ciekawą możliwość zobaczenia, jak zmienia się postrzeganie różnych problemów. W dużym stopniu w książce przeplatają się więc wizje sprzed lat i obecne może trochę bardziej zdystansowane spojrzenia. Myślę jednak, że do młodszych czytelników przemówi obraz, który powstał kilka lat temu, który pozostał autentyczną wizją mojej młodszej wersji i który pewnie trochę inaczej ujęłabym dzisiaj. (...)

,

Co może się wydarzyć na ośmiodniowym obozie narciarskim w Alpach?

Szesnastoletnia Łucja liczy na poznanie nowych osób, ale niespodziewanie dostaje też szansę poznania na nowo osób całkiem "starych". Zaskakujące wydarzenia nadchodzą jedno po drugim, od chwili zbiórki przed wyjazdem do Włoch aż do ostatniej strony książki. Międzynarodowa grupa obozowiczów rządzi się swoimi, na bieżąco powstającymi prawami, do których należy dogryzanie opiekunom i trenerom. Czy ta zgrana drużyna poradzi sobie w dramatycznych okolicznościach? Co wyniknie z wszystkich zauroczeń, nieporozumień i wieloletnich tajemnic, które nagle wyjdą na jaw? Poszusujcie śmiało w tę historię, choć czasem będzie pod górę, warto pokonać całą trasę z Łucją. I pamiętajcie: rodzinę się wybiera!

Książka wydana pod patronatem medialnym:

O książce:

Polska powieść obyczajowa dla młodzieży kwitnie, to wspaniale, ale z drugiej strony coraz trudniej zapewnić czytelnikowi nowe, intensywne wrażenia. Akcja podobnych książek zazwyczaj bywa umieszczana w środowisku domowym, szkolnym, często świeżo po przeprowadzce, a bohater bywa nietolerowany przez środowisko lub musi walczyć o pozycję w nowej grupie. "Śnieżyca" wnosi powiew świeżości, ponieważ czytamy o silnej osobowości, która przeżywa wyjazd na zimowy obóz do włoskiego ośrodka sportowego, a nie szkolne lub domowe katusze.

Główną bohaterką powieści jest szesnastoletnia Łucja, dziewczyna bardzo inteligentna, nieco ironiczna (zwłaszcza w kontaktach rodzinnych), powściągliwa, a nawet oziębła, ale tylko "na zewnątrz", bo w rzeczywistości okazuje się osobą wrażliwą, czułą na atmosferę miejscowości i kraju, do których wyjeżdża, a także na stosunek ludzi do niej (choć stara się nie okazywać zainteresowania niczym i nikim). Emocje i społeczną nieporadność skrywa zagłębiając się w książkach.

Bohaterkę poznajemy w samym środku burzy dojrzewania, w dodatku znajduje się ona w trudnej sytuacji rodzinnej. Rodzice rozwiedli się cztery lata temu, a dzieci zamieszkały w dwóch domach: Łucja z mamą, jej siostra Basia (młodsza o rok) z tatą. Między siostrami panują napięte stosunki, właściwie jest to otwarty konflikt, dziewczęta chodzą razem do szkoły, ale do innej klasy i nawet znajomych mają innych. Łucja uważa siebie za ofiarę rozwodu rodziców, bo wolałaby mieszkać z tatą (nazywa siebie "zakładniczką" matki). Basia natomiast czuje się nietolerowana przez siostrę i zazdrosna z powodu względów, jakimi Łucję darzy tata. Dziewczęta lądują razem na międzynarodowym obozie narciarskim, na którym wśród 30 uczestników jest tylko 4 Polaków.

Obszerna i wnikliwa charakterystyka Łucji zawarta jest już na pierwszych stronach książki, a wraz z rozwojem akcji poznajemy kolejne cechy i zachowania starszej z sióstr, jej reakcje na konkretne okoliczności. O Basi wiemy od początku mniej i z tego powodu wnikliwiej ją obserwujemy, a z uwagi na otwartość dziewczyny i jej poszkodowaną pozycję (względem dominującej, nieprzyjemnej siostry), chyba każdy czytelnik darzy ją większą sympatią niż Łucję. Z czasem postać Basi schodzi na drugi plan i wydarzenia przeżywamy tylko z punktu widzenia głównej bohaterki.

Magda Gutowska szczegółowo opisuje warunki wypoczynku dziewcząt oraz umiejętnie kreśli portrety postaci drugoplanowych: współuczestników obozu, instruktorów, gospodarzy, u których mieszka Łucja czy rodziców głównych bohaterek. Jednym z powracających i dokładnie analizowanych problemów jest niepełnosprawność oraz umiejętność reagowania na nią. Łucja zyskuje dwie przyjaciółki, których wyjątkowość wywołuje w obozowiczach śmiech, a nawet prowadzi do pewnego wykluczenia z grupy. Jak nie poddać się presji i pozostać u boku nietypowych znajomych, co daje taka przyjaźń? Nawet dorosły czytelnik może nauczyć się z tej książki, dlaczego warto być asertywnym, odważnym, konsekwentnym, ale i empatycznym w relacjach z ludźmi (przyjaciółmi, wrogami, sympatią, współpracownikami, rodziną).

Książka wciąga od pierwszych stron, opowiada o przejmujących, intensywnych emocjach, którymi lubią karmić się młodzi czytelnicy. Na szczęście nie jest to jedna z powieści, które mają się podobać wszystkim, a zwłaszcza młodzieży nielubiącej czytać. W świecie "Śnieżycy" można zabłysnąć znajomością literatury oraz kulturalnym obyciem, ale i oryginalnością. Właśnie tacy czytelnicy polubią tę książkę: mający szerokie horyzonty, pojęcie o kontaktach międzyludzkich, indywidualiści. Jest tu miejsce na niezwykłe tajemnice i gwałtowne zwroty akcji, ale też na refleksję. Jak zachowa się nastolatek, który dotąd od wszystkich wokół oczekiwał wsparcia, w sytuacji, gdy to on będzie musiał udzielić komuś pomocy? Jak szybko można dojrzeć? Czytelnik na pewno spróbuje postawić się w sytuacji bohaterów i zastanowić, jak on poradziłby sobie w tej śnieżycy. Powieść spodoba się także pasjonatom narciarstwa, ponieważ autorka żongluje nazwami technik i opisami umiejętności młodzieży szusującej po alpejskich stokach.

www.granice.pl

"Dolep mi ogon, śnieżyco!" zdobył nagrodę jury i nagrodę internautów w kategorii "dla młodzieży" plebiscytu na "Najlepszą książkę na Gwiazdkę" serwisu www.granice.pl

W plebiscytach oddano ponad 30 000 ważnych głosów.
Nagrodzone książki "Najlepsza książka na Gwiazdkę": http://ksiazkanagwiazdke.pl/
http://www.granice.pl/kultura,oto-najlepsze-ksiazki-na-gwiazdke,6983

www.juniorowo.pl

Dolep mi ogon, śnieżyco! to wyjątkowa powieść dla nastolatków. Wyjątkowa ponieważ jej autorka pisała ją, gdy sama była nastolatką. Młodzi czytelnicy znajdą tu więc swój świat i odbicie swoich problemów. A jeśli ktoś z dorosłych skusi się na tę lekturę, być może pomoże mu ona zrozumieć co nastolatki myślą, czują i dlaczego są tacy jacy są. O tym, co w książce i nie tylko z jej autorką  Magdaleną Gutowską rozmawia Joanna Maj-Kirsz.

Joanna Maj-Kirsz: Miło mi rozmawiać z prawdopodobnie najmłodszą przedstawicielką współczesnej polskiej prozy dla nastolatków. Jak się Pani czuje w tej roli? Dlaczego studentka prawa, zamiast zgłębiać paragrafy, debiutuje w roli pisarki?

Magdalena Gutowska: Chyba nadal nie do końca mogę uwierzyć, że spełniło się największe z moich marzeń. Nie śmiem nazywać się pisarką, celowo unikam tego określenia i trzymam się raczej wersji opublikowałam powieść, z miłości i szacunku dla literatury. Piszę, ponieważ jestem przekonana, że nie wynaleziono piękniejszego sposobu opisywania i zgłębiania świata niż właśnie poprzez ukazywanie go w różnym świetle i z odmiennych perspektyw w powieściach. Prawo to absolutnie fantastyczny kierunek i sądzę, że z literaturą łączy je cel ułożenia stosunków międzyludzkich i zrozumienia potrzeb ludzi jako funkcjonujących w społeczeństwie. To fascynujące próbować zrozumieć te zależności zarówno od strony literackiej, jak i prawnej. 

Pisanie jako pasja, odskocznia, alternatywny zawód?

Gdyby pisanie stało się częścią mojego życia zawodowego, byłabym chyba najszczęśliwszym człowiekiem świata. Na chwilę obecną jest to z całą pewnością pasja, czysta przyjemność, sposób dociekania. Myślę też, że tak jak czytanie poszerza horyzonty i uczy empatii, tak i pisanie daje taką lekcję poprzez zmuszanie do zgłębiania sytuacji, o których się pisze, i zrozumienia postaci oraz problemów przedstawionych w książce.

Kiedy właściwie powstało Dolep mi ogon, śnieżyco!? O nastolatkach pisała Pani sama będąc nastolatką czy już z większej perspektywy czasowej, mając do kłębiących się wtedy w człowieku emocji pewien dystans?

Zaczęłam pisać, mając piętnaście lat. Książka dojrzewała razem ze mną, w pewnym sensie wracając co kilka miesięcy do niej i nanosząc poprawki oraz zmiany miałam ciekawą możliwość zobaczenia, jak zmienia się postrzeganie różnych problemów. W dużym stopniu w książce przeplatają się więc wizje sprzed lat i obecne może trochę bardziej zdystansowane spojrzenia. Myślę jednak, że do młodszych czytelników przemówi obraz, który powstał kilka lat temu, który pozostał autentyczną wizją mojej młodszej wersji i który pewnie trochę inaczej ujęłabym dzisiaj. (...)

,

Co może się wydarzyć na ośmiodniowym obozie narciarskim w Alpach?

Szesnastoletnia Łucja liczy na poznanie nowych osób, ale niespodziewanie dostaje też szansę poznania na nowo osób całkiem "starych". Zaskakujące wydarzenia nadchodzą jedno po drugim, od chwili zbiórki przed wyjazdem do Włoch aż do ostatniej strony książki. Międzynarodowa grupa obozowiczów rządzi się swoimi, na bieżąco powstającymi prawami, do których należy dogryzanie opiekunom i trenerom. Czy ta zgrana drużyna poradzi sobie w dramatycznych okolicznościach? Co wyniknie z wszystkich zauroczeń, nieporozumień i wieloletnich tajemnic, które nagle wyjdą na jaw? Poszusujcie śmiało w tę historię, choć czasem będzie pod górę, warto pokonać całą trasę z Łucją. I pamiętajcie: rodzinę się wybiera!

Książka wydana pod patronatem medialnym:

O książce:

Polska powieść obyczajowa dla młodzieży kwitnie, to wspaniale, ale z drugiej strony coraz trudniej zapewnić czytelnikowi nowe, intensywne wrażenia. Akcja podobnych książek zazwyczaj bywa umieszczana w środowisku domowym, szkolnym, często świeżo po przeprowadzce, a bohater bywa nietolerowany przez środowisko lub musi walczyć o pozycję w nowej grupie. "Śnieżyca" wnosi powiew świeżości, ponieważ czytamy o silnej osobowości, która przeżywa wyjazd na zimowy obóz do włoskiego ośrodka sportowego, a nie szkolne lub domowe katusze.

Główną bohaterką powieści jest szesnastoletnia Łucja, dziewczyna bardzo inteligentna, nieco ironiczna (zwłaszcza w kontaktach rodzinnych), powściągliwa, a nawet oziębła, ale tylko "na zewnątrz", bo w rzeczywistości okazuje się osobą wrażliwą, czułą na atmosferę miejscowości i kraju, do których wyjeżdża, a także na stosunek ludzi do niej (choć stara się nie okazywać zainteresowania niczym i nikim). Emocje i społeczną nieporadność skrywa zagłębiając się w książkach.

Bohaterkę poznajemy w samym środku burzy dojrzewania, w dodatku znajduje się ona w trudnej sytuacji rodzinnej. Rodzice rozwiedli się cztery lata temu, a dzieci zamieszkały w dwóch domach: Łucja z mamą, jej siostra Basia (młodsza o rok) z tatą. Między siostrami panują napięte stosunki, właściwie jest to otwarty konflikt, dziewczęta chodzą razem do szkoły, ale do innej klasy i nawet znajomych mają innych. Łucja uważa siebie za ofiarę rozwodu rodziców, bo wolałaby mieszkać z tatą (nazywa siebie "zakładniczką" matki). Basia natomiast czuje się nietolerowana przez siostrę i zazdrosna z powodu względów, jakimi Łucję darzy tata. Dziewczęta lądują razem na międzynarodowym obozie narciarskim, na którym wśród 30 uczestników jest tylko 4 Polaków.

Obszerna i wnikliwa charakterystyka Łucji zawarta jest już na pierwszych stronach książki, a wraz z rozwojem akcji poznajemy kolejne cechy i zachowania starszej z sióstr, jej reakcje na konkretne okoliczności. O Basi wiemy od początku mniej i z tego powodu wnikliwiej ją obserwujemy, a z uwagi na otwartość dziewczyny i jej poszkodowaną pozycję (względem dominującej, nieprzyjemnej siostry), chyba każdy czytelnik darzy ją większą sympatią niż Łucję. Z czasem postać Basi schodzi na drugi plan i wydarzenia przeżywamy tylko z punktu widzenia głównej bohaterki.

Magda Gutowska szczegółowo opisuje warunki wypoczynku dziewcząt oraz umiejętnie kreśli portrety postaci drugoplanowych: współuczestników obozu, instruktorów, gospodarzy, u których mieszka Łucja czy rodziców głównych bohaterek. Jednym z powracających i dokładnie analizowanych problemów jest niepełnosprawność oraz umiejętność reagowania na nią. Łucja zyskuje dwie przyjaciółki, których wyjątkowość wywołuje w obozowiczach śmiech, a nawet prowadzi do pewnego wykluczenia z grupy. Jak nie poddać się presji i pozostać u boku nietypowych znajomych, co daje taka przyjaźń? Nawet dorosły czytelnik może nauczyć się z tej książki, dlaczego warto być asertywnym, odważnym, konsekwentnym, ale i empatycznym w relacjach z ludźmi (przyjaciółmi, wrogami, sympatią, współpracownikami, rodziną).

Książka wciąga od pierwszych stron, opowiada o przejmujących, intensywnych emocjach, którymi lubią karmić się młodzi czytelnicy. Na szczęście nie jest to jedna z powieści, które mają się podobać wszystkim, a zwłaszcza młodzieży nielubiącej czytać. W świecie "Śnieżycy" można zabłysnąć znajomością literatury oraz kulturalnym obyciem, ale i oryginalnością. Właśnie tacy czytelnicy polubią tę książkę: mający szerokie horyzonty, pojęcie o kontaktach międzyludzkich, indywidualiści. Jest tu miejsce na niezwykłe tajemnice i gwałtowne zwroty akcji, ale też na refleksję. Jak zachowa się nastolatek, który dotąd od wszystkich wokół oczekiwał wsparcia, w sytuacji, gdy to on będzie musiał udzielić komuś pomocy? Jak szybko można dojrzeć? Czytelnik na pewno spróbuje postawić się w sytuacji bohaterów i zastanowić, jak on poradziłby sobie w tej śnieżycy. Powieść spodoba się także pasjonatom narciarstwa, ponieważ autorka żongluje nazwami technik i opisami umiejętności młodzieży szusującej po alpejskich stokach.

www.granice.pl

"Dolep mi ogon, śnieżyco!" zdobył nagrodę jury i nagrodę internautów w kategorii "dla młodzieży" plebiscytu na "Najlepszą książkę na Gwiazdkę" serwisu www.granice.pl

W plebiscytach oddano ponad 30 000 ważnych głosów.
Nagrodzone książki "Najlepsza książka na Gwiazdkę": http://ksiazkanagwiazdke.pl/
http://www.granice.pl/kultura,oto-najlepsze-ksiazki-na-gwiazdke,6983

www.juniorowo.pl

Dolep mi ogon, śnieżyco! to wyjątkowa powieść dla nastolatków. Wyjątkowa ponieważ jej autorka pisała ją, gdy sama była nastolatką. Młodzi czytelnicy znajdą tu więc swój świat i odbicie swoich problemów. A jeśli ktoś z dorosłych skusi się na tę lekturę, być może pomoże mu ona zrozumieć co nastolatki myślą, czują i dlaczego są tacy jacy są. O tym, co w książce i nie tylko z jej autorką  Magdaleną Gutowską rozmawia Joanna Maj-Kirsz.

Joanna Maj-Kirsz: Miło mi rozmawiać z prawdopodobnie najmłodszą przedstawicielką współczesnej polskiej prozy dla nastolatków. Jak się Pani czuje w tej roli? Dlaczego studentka prawa, zamiast zgłębiać paragrafy, debiutuje w roli pisarki?

Magdalena Gutowska: Chyba nadal nie do końca mogę uwierzyć, że spełniło się największe z moich marzeń. Nie śmiem nazywać się pisarką, celowo unikam tego określenia i trzymam się raczej wersji opublikowałam powieść, z miłości i szacunku dla literatury. Piszę, ponieważ jestem przekonana, że nie wynaleziono piękniejszego sposobu opisywania i zgłębiania świata niż właśnie poprzez ukazywanie go w różnym świetle i z odmiennych perspektyw w powieściach. Prawo to absolutnie fantastyczny kierunek i sądzę, że z literaturą łączy je cel ułożenia stosunków międzyludzkich i zrozumienia potrzeb ludzi jako funkcjonujących w społeczeństwie. To fascynujące próbować zrozumieć te zależności zarówno od strony literackiej, jak i prawnej. 

Pisanie jako pasja, odskocznia, alternatywny zawód?

Gdyby pisanie stało się częścią mojego życia zawodowego, byłabym chyba najszczęśliwszym człowiekiem świata. Na chwilę obecną jest to z całą pewnością pasja, czysta przyjemność, sposób dociekania. Myślę też, że tak jak czytanie poszerza horyzonty i uczy empatii, tak i pisanie daje taką lekcję poprzez zmuszanie do zgłębiania sytuacji, o których się pisze, i zrozumienia postaci oraz problemów przedstawionych w książce.

Kiedy właściwie powstało Dolep mi ogon, śnieżyco!? O nastolatkach pisała Pani sama będąc nastolatką czy już z większej perspektywy czasowej, mając do kłębiących się wtedy w człowieku emocji pewien dystans?

Zaczęłam pisać, mając piętnaście lat. Książka dojrzewała razem ze mną, w pewnym sensie wracając co kilka miesięcy do niej i nanosząc poprawki oraz zmiany miałam ciekawą możliwość zobaczenia, jak zmienia się postrzeganie różnych problemów. W dużym stopniu w książce przeplatają się więc wizje sprzed lat i obecne może trochę bardziej zdystansowane spojrzenia. Myślę jednak, że do młodszych czytelników przemówi obraz, który powstał kilka lat temu, który pozostał autentyczną wizją mojej młodszej wersji i który pewnie trochę inaczej ujęłabym dzisiaj. (...)

,

Co może się wydarzyć na ośmiodniowym obozie narciarskim w Alpach?

Szesnastoletnia Łucja liczy na poznanie nowych osób, ale niespodziewanie dostaje też szansę poznania na nowo osób całkiem "starych". Zaskakujące wydarzenia nadchodzą jedno po drugim, od chwili zbiórki przed wyjazdem do Włoch aż do ostatniej strony książki. Międzynarodowa grupa obozowiczów rządzi się swoimi, na bieżąco powstającymi prawami, do których należy dogryzanie opiekunom i trenerom. Czy ta zgrana drużyna poradzi sobie w dramatycznych okolicznościach? Co wyniknie z wszystkich zauroczeń, nieporozumień i wieloletnich tajemnic, które nagle wyjdą na jaw? Poszusujcie śmiało w tę historię, choć czasem będzie pod górę, warto pokonać całą trasę z Łucją. I pamiętajcie: rodzinę się wybiera!

Książka wydana pod patronatem medialnym:

O książce:

Polska powieść obyczajowa dla młodzieży kwitnie, to wspaniale, ale z drugiej strony coraz trudniej zapewnić czytelnikowi nowe, intensywne wrażenia. Akcja podobnych książek zazwyczaj bywa umieszczana w środowisku domowym, szkolnym, często świeżo po przeprowadzce, a bohater bywa nietolerowany przez środowisko lub musi walczyć o pozycję w nowej grupie. "Śnieżyca" wnosi powiew świeżości, ponieważ czytamy o silnej osobowości, która przeżywa wyjazd na zimowy obóz do włoskiego ośrodka sportowego, a nie szkolne lub domowe katusze.

Główną bohaterką powieści jest szesnastoletnia Łucja, dziewczyna bardzo inteligentna, nieco ironiczna (zwłaszcza w kontaktach rodzinnych), powściągliwa, a nawet oziębła, ale tylko "na zewnątrz", bo w rzeczywistości okazuje się osobą wrażliwą, czułą na atmosferę miejscowości i kraju, do których wyjeżdża, a także na stosunek ludzi do niej (choć stara się nie okazywać zainteresowania niczym i nikim). Emocje i społeczną nieporadność skrywa zagłębiając się w książkach.

Bohaterkę poznajemy w samym środku burzy dojrzewania, w dodatku znajduje się ona w trudnej sytuacji rodzinnej. Rodzice rozwiedli się cztery lata temu, a dzieci zamieszkały w dwóch domach: Łucja z mamą, jej siostra Basia (młodsza o rok) z tatą. Między siostrami panują napięte stosunki, właściwie jest to otwarty konflikt, dziewczęta chodzą razem do szkoły, ale do innej klasy i nawet znajomych mają innych. Łucja uważa siebie za ofiarę rozwodu rodziców, bo wolałaby mieszkać z tatą (nazywa siebie "zakładniczką" matki). Basia natomiast czuje się nietolerowana przez siostrę i zazdrosna z powodu względów, jakimi Łucję darzy tata. Dziewczęta lądują razem na międzynarodowym obozie narciarskim, na którym wśród 30 uczestników jest tylko 4 Polaków.

Obszerna i wnikliwa charakterystyka Łucji zawarta jest już na pierwszych stronach książki, a wraz z rozwojem akcji poznajemy kolejne cechy i zachowania starszej z sióstr, jej reakcje na konkretne okoliczności. O Basi wiemy od początku mniej i z tego powodu wnikliwiej ją obserwujemy, a z uwagi na otwartość dziewczyny i jej poszkodowaną pozycję (względem dominującej, nieprzyjemnej siostry), chyba każdy czytelnik darzy ją większą sympatią niż Łucję. Z czasem postać Basi schodzi na drugi plan i wydarzenia przeżywamy tylko z punktu widzenia głównej bohaterki.

Magda Gutowska szczegółowo opisuje warunki wypoczynku dziewcząt oraz umiejętnie kreśli portrety postaci drugoplanowych: współuczestników obozu, instruktorów, gospodarzy, u których mieszka Łucja czy rodziców głównych bohaterek. Jednym z powracających i dokładnie analizowanych problemów jest niepełnosprawność oraz umiejętność reagowania na nią. Łucja zyskuje dwie przyjaciółki, których wyjątkowość wywołuje w obozowiczach śmiech, a nawet prowadzi do pewnego wykluczenia z grupy. Jak nie poddać się presji i pozostać u boku nietypowych znajomych, co daje taka przyjaźń? Nawet dorosły czytelnik może nauczyć się z tej książki, dlaczego warto być asertywnym, odważnym, konsekwentnym, ale i empatycznym w relacjach z ludźmi (przyjaciółmi, wrogami, sympatią, współpracownikami, rodziną).

Książka wciąga od pierwszych stron, opowiada o przejmujących, intensywnych emocjach, którymi lubią karmić się młodzi czytelnicy. Na szczęście nie jest to jedna z powieści, które mają się podobać wszystkim, a zwłaszcza młodzieży nielubiącej czytać. W świecie "Śnieżycy" można zabłysnąć znajomością literatury oraz kulturalnym obyciem, ale i oryginalnością. Właśnie tacy czytelnicy polubią tę książkę: mający szerokie horyzonty, pojęcie o kontaktach międzyludzkich, indywidualiści. Jest tu miejsce na niezwykłe tajemnice i gwałtowne zwroty akcji, ale też na refleksję. Jak zachowa się nastolatek, który dotąd od wszystkich wokół oczekiwał wsparcia, w sytuacji, gdy to on będzie musiał udzielić komuś pomocy? Jak szybko można dojrzeć? Czytelnik na pewno spróbuje postawić się w sytuacji bohaterów i zastanowić, jak on poradziłby sobie w tej śnieżycy. Powieść spodoba się także pasjonatom narciarstwa, ponieważ autorka żongluje nazwami technik i opisami umiejętności młodzieży szusującej po alpejskich stokach.

www.granice.pl

"Dolep mi ogon, śnieżyco!" zdobył nagrodę jury i nagrodę internautów w kategorii "dla młodzieży" plebiscytu na "Najlepszą książkę na Gwiazdkę" serwisu www.granice.pl

W plebiscytach oddano ponad 30 000 ważnych głosów.
Nagrodzone książki "Najlepsza książka na Gwiazdkę": http://ksiazkanagwiazdke.pl/
http://www.granice.pl/kultura,oto-najlepsze-ksiazki-na-gwiazdke,6983

www.juniorowo.pl

Dolep mi ogon, śnieżyco! to wyjątkowa powieść dla nastolatków. Wyjątkowa ponieważ jej autorka pisała ją, gdy sama była nastolatką. Młodzi czytelnicy znajdą tu więc swój świat i odbicie swoich problemów. A jeśli ktoś z dorosłych skusi się na tę lekturę, być może pomoże mu ona zrozumieć co nastolatki myślą, czują i dlaczego są tacy jacy są. O tym, co w książce i nie tylko z jej autorką  Magdaleną Gutowską rozmawia Joanna Maj-Kirsz.

Joanna Maj-Kirsz: Miło mi rozmawiać z prawdopodobnie najmłodszą przedstawicielką współczesnej polskiej prozy dla nastolatków. Jak się Pani czuje w tej roli? Dlaczego studentka prawa, zamiast zgłębiać paragrafy, debiutuje w roli pisarki?

Magdalena Gutowska: Chyba nadal nie do końca mogę uwierzyć, że spełniło się największe z moich marzeń. Nie śmiem nazywać się pisarką, celowo unikam tego określenia i trzymam się raczej wersji opublikowałam powieść, z miłości i szacunku dla literatury. Piszę, ponieważ jestem przekonana, że nie wynaleziono piękniejszego sposobu opisywania i zgłębiania świata niż właśnie poprzez ukazywanie go w różnym świetle i z odmiennych perspektyw w powieściach. Prawo to absolutnie fantastyczny kierunek i sądzę, że z literaturą łączy je cel ułożenia stosunków międzyludzkich i zrozumienia potrzeb ludzi jako funkcjonujących w społeczeństwie. To fascynujące próbować zrozumieć te zależności zarówno od strony literackiej, jak i prawnej. 

Pisanie jako pasja, odskocznia, alternatywny zawód?

Gdyby pisanie stało się częścią mojego życia zawodowego, byłabym chyba najszczęśliwszym człowiekiem świata. Na chwilę obecną jest to z całą pewnością pasja, czysta przyjemność, sposób dociekania. Myślę też, że tak jak czytanie poszerza horyzonty i uczy empatii, tak i pisanie daje taką lekcję poprzez zmuszanie do zgłębiania sytuacji, o których się pisze, i zrozumienia postaci oraz problemów przedstawionych w książce.

Kiedy właściwie powstało Dolep mi ogon, śnieżyco!? O nastolatkach pisała Pani sama będąc nastolatką czy już z większej perspektywy czasowej, mając do kłębiących się wtedy w człowieku emocji pewien dystans?

Zaczęłam pisać, mając piętnaście lat. Książka dojrzewała razem ze mną, w pewnym sensie wracając co kilka miesięcy do niej i nanosząc poprawki oraz zmiany miałam ciekawą możliwość zobaczenia, jak zmienia się postrzeganie różnych problemów. W dużym stopniu w książce przeplatają się więc wizje sprzed lat i obecne może trochę bardziej zdystansowane spojrzenia. Myślę jednak, że do młodszych czytelników przemówi obraz, który powstał kilka lat temu, który pozostał autentyczną wizją mojej młodszej wersji i który pewnie trochę inaczej ujęłabym dzisiaj. (...)

,

Co może się wydarzyć na ośmiodniowym obozie narciarskim w Alpach?

Szesnastoletnia Łucja liczy na poznanie nowych osób, ale niespodziewanie dostaje też szansę poznania na nowo osób całkiem "starych". Zaskakujące wydarzenia nadchodzą jedno po drugim, od chwili zbiórki przed wyjazdem do Włoch aż do ostatniej strony książki. Międzynarodowa grupa obozowiczów rządzi się swoimi, na bieżąco powstającymi prawami, do których należy dogryzanie opiekunom i trenerom. Czy ta zgrana drużyna poradzi sobie w dramatycznych okolicznościach? Co wyniknie z wszystkich zauroczeń, nieporozumień i wieloletnich tajemnic, które nagle wyjdą na jaw? Poszusujcie śmiało w tę historię, choć czasem będzie pod górę, warto pokonać całą trasę z Łucją. I pamiętajcie: rodzinę się wybiera!

Książka wydana pod patronatem medialnym:

O książce:

Polska powieść obyczajowa dla młodzieży kwitnie, to wspaniale, ale z drugiej strony coraz trudniej zapewnić czytelnikowi nowe, intensywne wrażenia. Akcja podobnych książek zazwyczaj bywa umieszczana w środowisku domowym, szkolnym, często świeżo po przeprowadzce, a bohater bywa nietolerowany przez środowisko lub musi walczyć o pozycję w nowej grupie. "Śnieżyca" wnosi powiew świeżości, ponieważ czytamy o silnej osobowości, która przeżywa wyjazd na zimowy obóz do włoskiego ośrodka sportowego, a nie szkolne lub domowe katusze.

Główną bohaterką powieści jest szesnastoletnia Łucja, dziewczyna bardzo inteligentna, nieco ironiczna (zwłaszcza w kontaktach rodzinnych), powściągliwa, a nawet oziębła, ale tylko "na zewnątrz", bo w rzeczywistości okazuje się osobą wrażliwą, czułą na atmosferę miejscowości i kraju, do których wyjeżdża, a także na stosunek ludzi do niej (choć stara się nie okazywać zainteresowania niczym i nikim). Emocje i społeczną nieporadność skrywa zagłębiając się w książkach.

Bohaterkę poznajemy w samym środku burzy dojrzewania, w dodatku znajduje się ona w trudnej sytuacji rodzinnej. Rodzice rozwiedli się cztery lata temu, a dzieci zamieszkały w dwóch domach: Łucja z mamą, jej siostra Basia (młodsza o rok) z tatą. Między siostrami panują napięte stosunki, właściwie jest to otwarty konflikt, dziewczęta chodzą razem do szkoły, ale do innej klasy i nawet znajomych mają innych. Łucja uważa siebie za ofiarę rozwodu rodziców, bo wolałaby mieszkać z tatą (nazywa siebie "zakładniczką" matki). Basia natomiast czuje się nietolerowana przez siostrę i zazdrosna z powodu względów, jakimi Łucję darzy tata. Dziewczęta lądują razem na międzynarodowym obozie narciarskim, na którym wśród 30 uczestników jest tylko 4 Polaków.

Obszerna i wnikliwa charakterystyka Łucji zawarta jest już na pierwszych stronach książki, a wraz z rozwojem akcji poznajemy kolejne cechy i zachowania starszej z sióstr, jej reakcje na konkretne okoliczności. O Basi wiemy od początku mniej i z tego powodu wnikliwiej ją obserwujemy, a z uwagi na otwartość dziewczyny i jej poszkodowaną pozycję (względem dominującej, nieprzyjemnej siostry), chyba każdy czytelnik darzy ją większą sympatią niż Łucję. Z czasem postać Basi schodzi na drugi plan i wydarzenia przeżywamy tylko z punktu widzenia głównej bohaterki.

Magda Gutowska szczegółowo opisuje warunki wypoczynku dziewcząt oraz umiejętnie kreśli portrety postaci drugoplanowych: współuczestników obozu, instruktorów, gospodarzy, u których mieszka Łucja czy rodziców głównych bohaterek. Jednym z powracających i dokładnie analizowanych problemów jest niepełnosprawność oraz umiejętność reagowania na nią. Łucja zyskuje dwie przyjaciółki, których wyjątkowość wywołuje w obozowiczach śmiech, a nawet prowadzi do pewnego wykluczenia z grupy. Jak nie poddać się presji i pozostać u boku nietypowych znajomych, co daje taka przyjaźń? Nawet dorosły czytelnik może nauczyć się z tej książki, dlaczego warto być asertywnym, odważnym, konsekwentnym, ale i empatycznym w relacjach z ludźmi (przyjaciółmi, wrogami, sympatią, współpracownikami, rodziną).

Książka wciąga od pierwszych stron, opowiada o przejmujących, intensywnych emocjach, którymi lubią karmić się młodzi czytelnicy. Na szczęście nie jest to jedna z powieści, które mają się podobać wszystkim, a zwłaszcza młodzieży nielubiącej czytać. W świecie "Śnieżycy" można zabłysnąć znajomością literatury oraz kulturalnym obyciem, ale i oryginalnością. Właśnie tacy czytelnicy polubią tę książkę: mający szerokie horyzonty, pojęcie o kontaktach międzyludzkich, indywidualiści. Jest tu miejsce na niezwykłe tajemnice i gwałtowne zwroty akcji, ale też na refleksję. Jak zachowa się nastolatek, który dotąd od wszystkich wokół oczekiwał wsparcia, w sytuacji, gdy to on będzie musiał udzielić komuś pomocy? Jak szybko można dojrzeć? Czytelnik na pewno spróbuje postawić się w sytuacji bohaterów i zastanowić, jak on poradziłby sobie w tej śnieżycy. Powieść spodoba się także pasjonatom narciarstwa, ponieważ autorka żongluje nazwami technik i opisami umiejętności młodzieży szusującej po alpejskich stokach.

www.granice.pl

"Dolep mi ogon, śnieżyco!" zdobył nagrodę jury i nagrodę internautów w kategorii "dla młodzieży" plebiscytu na "Najlepszą książkę na Gwiazdkę" serwisu www.granice.pl

W plebiscytach oddano ponad 30 000 ważnych głosów.
Nagrodzone książki "Najlepsza książka na Gwiazdkę": http://ksiazkanagwiazdke.pl/
http://www.granice.pl/kultura,oto-najlepsze-ksiazki-na-gwiazdke,6983

www.juniorowo.pl

Dolep mi ogon, śnieżyco! to wyjątkowa powieść dla nastolatków. Wyjątkowa ponieważ jej autorka pisała ją, gdy sama była nastolatką. Młodzi czytelnicy znajdą tu więc swój świat i odbicie swoich problemów. A jeśli ktoś z dorosłych skusi się na tę lekturę, być może pomoże mu ona zrozumieć co nastolatki myślą, czują i dlaczego są tacy jacy są. O tym, co w książce i nie tylko z jej autorką  Magdaleną Gutowską rozmawia Joanna Maj-Kirsz.

Joanna Maj-Kirsz: Miło mi rozmawiać z prawdopodobnie najmłodszą przedstawicielką współczesnej polskiej prozy dla nastolatków. Jak się Pani czuje w tej roli? Dlaczego studentka prawa, zamiast zgłębiać paragrafy, debiutuje w roli pisarki?

Magdalena Gutowska: Chyba nadal nie do końca mogę uwierzyć, że spełniło się największe z moich marzeń. Nie śmiem nazywać się pisarką, celowo unikam tego określenia i trzymam się raczej wersji opublikowałam powieść, z miłości i szacunku dla literatury. Piszę, ponieważ jestem przekonana, że nie wynaleziono piękniejszego sposobu opisywania i zgłębiania świata niż właśnie poprzez ukazywanie go w różnym świetle i z odmiennych perspektyw w powieściach. Prawo to absolutnie fantastyczny kierunek i sądzę, że z literaturą łączy je cel ułożenia stosunków międzyludzkich i zrozumienia potrzeb ludzi jako funkcjonujących w społeczeństwie. To fascynujące próbować zrozumieć te zależności zarówno od strony literackiej, jak i prawnej. 

Pisanie jako pasja, odskocznia, alternatywny zawód?

Gdyby pisanie stało się częścią mojego życia zawodowego, byłabym chyba najszczęśliwszym człowiekiem świata. Na chwilę obecną jest to z całą pewnością pasja, czysta przyjemność, sposób dociekania. Myślę też, że tak jak czytanie poszerza horyzonty i uczy empatii, tak i pisanie daje taką lekcję poprzez zmuszanie do zgłębiania sytuacji, o których się pisze, i zrozumienia postaci oraz problemów przedstawionych w książce.

Kiedy właściwie powstało Dolep mi ogon, śnieżyco!? O nastolatkach pisała Pani sama będąc nastolatką czy już z większej perspektywy czasowej, mając do kłębiących się wtedy w człowieku emocji pewien dystans?

Zaczęłam pisać, mając piętnaście lat. Książka dojrzewała razem ze mną, w pewnym sensie wracając co kilka miesięcy do niej i nanosząc poprawki oraz zmiany miałam ciekawą możliwość zobaczenia, jak zmienia się postrzeganie różnych problemów. W dużym stopniu w książce przeplatają się więc wizje sprzed lat i obecne może trochę bardziej zdystansowane spojrzenia. Myślę jednak, że do młodszych czytelników przemówi obraz, który powstał kilka lat temu, który pozostał autentyczną wizją mojej młodszej wersji i który pewnie trochę inaczej ujęłabym dzisiaj. (...)

Oprawa: miękka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka
Rok wydania: 2016
Wydawca: Muchomor, ebookpoint
Brak na magazynie
Inne produkty autora:
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele