Przywoływanie idei vanitas, czyli marności świata, sytuuje Beksińskiego w bardzo odległej tradycji, wywodzącej się nie tylko bezpośrednio z surrealizmu, z którego narodził się realizm fantastyczny, ale także z czasów jesieni średniowiecza, kiedy działali Grunewald i Hieronymus Bosch, z manieryzmu Brueglów, z baroku, a przede wszystkim z romantyzmu i symbolizmu, co wiąże go z dziełami Arnolda Bocklina i Alfreda Kubina. (...) Artysta wgłębia się jednak o wiele bardziej w świat rzeczywistości nierealnej, niż było to możliwe w sztuce wieku dziewiętnastego. Jego wizje są bardziej indywidualne, charakterystyczne jedynie dla jego osobistych wyobrażeń, dla jego indywidualnego stylu.