Pessoa, to już siedemdziesiąt pięć lat? (by sparafrazować Susan Sontag) ? w 2010 roku minęło siedemdziesiąt pięć lat od śmierci Fernanda Pessoi, jednego z genialnych fundatorów dwudziestowiecznej literatury (pięć lat młodszego od Franza Kafki, sześć od Jamesa Joyce?a i Virginii Woolf, osiem od Roberta Musila) ? i jako
nieodparcie oczywiste odnosimy dziś także do niego słowa Sontag z jej imaginatywnego listu do Borgesa: ?Jeśli kiedykolwiek jakiemuś współczesnemu zdawała się pisana literacka nieśmiertelność, to byłeś nim Ty?1. Osąd ten, w zamierzeniu wyraz atencji, stanowi jednak także przestrogę. Nieśmiertelność oznacza bowiem nierzadko dołączenie do długiej listy nieczytanych klasyków; a cóż komu po nieśmiertelności zakurzonego eksponatu? Lecz to Pessoi na razie nie grozi ? późno odkryty, zwłaszcza poza granicami własnego języka, nie przestaje przyciągać nowych czytelników, krytyków i interpretatorów.