Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj

Ostatni bus do Coffeeville. Zabawna opowieść o smutnych sprawach

Ostatni bus do Coffeeville. Zabawna opowieść o smutnych sprawach
Isbn: 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766
Ean: 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766, 9788377057766
Liczba stron: 450
Format: 14.3x20.5cm

Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.

, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
, Nancy ma alzheimera, a Eugene znowu ma w życiu jakiś cel – pomóc jej umrzeć. Tak jak jej obiecał niemal pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy oboje byli studentami, a Nancy przeczuwała już, że będzie cierpieć na tę chorobę, podobnie jak jej mama i babcia.

Gdy nadchodzi czas, aby Eugene zabrał Nancy do Coffeeville w stanie Missisipi – idealnego miejsca, gdzie można zakończyć życie − kobieta nieoczekiwanie trafia na oddział zamknięty domu spokojnej starości. By wydostać stamtąd ukochaną, Eugene musi wezwać na pomoc dwóch przyjaciół, którzy mu jeszcze pozostali. Jednym z nich jest jego syn chrzestny, skompromitowany prezenter pogody przeżywający kryzys wieku średniego, a drugim – były snajper wojskowy, który oficjalnie nie żyje od czterdziestu lat.

Wspólnie uwalniają Nancy i w szaloną podróż do Coffeeville wybierają się autokarem, niegdyś skradzionym podczas trasy koncertowej Paulowi McCartneyowi. Po drodze ta banda odmieńców wspomina czasy walki z segregacją rasową, roztrząsa problemy wojny i eutanazji, przeżywa rozterki religijne, a przy okazji odkrywa prawdziwe znaczenie miłości, rodziny i przede wszystkim przyjaźni.

Wzruszająca, podnosząca na duchu powieść drogi „Ostatni bus do Coffeeville” to kronika życiorysów, które wypadły ze swoich torów, historia zakończeń i nowych początków, zabawna opowieść o smutnych sprawach.

„Ich wyczyny, gdy tak pędzą przez Amerykę, sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu równie często co ze smutku.”
Amazon

J. Paul Henderson. Urodził się i dorastał w Bradford, w hrabstwie West Yorkshire, ukończył amerykanistykę i pojechał zwiedzić Afganistan. Pracował w odlewni metali, był konduktorem, zrobił kurs księgowości, aż nadarzyła się sposobność powrotu na uczelnię. Wyjechał więc do Missisipi i cztery lata później wrócił z doktoratem z dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. Wydziały historii amerykańskiej albo zamykano, albo zatrudniano na nich pracowników kontraktowych, więc wybrał pracę w wydawnictwie akademickim. Obecnie mieszka w domu w Anglii, jeździ samochodem i ma telewizor. I to by było na tyle.
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka, miďż˝kka
Rok wydania: 2015
Wydawca: ebookpoint, Dom Wydawniczy PWN
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele