Koszyk
ilosc: 0 szt.  suma: 0,00 zł
Witaj niezarejestrowany
Przechowalnia
Tylko zalogowani klienci sklepu mogą korzystać z przechowalni
wyszukiwarka zaawansowana
Wszędzie
Wszędzie Tytuł Autor ISBN
szukaj

Trzy po 33

Trzy po 33
Isbn: 9788326824159, 9788326824159, 9788326824159, 9788326824159, 9788326824159, 9788326824159, 9788326824159
Ean: 9788326824159, 9788326824159, 9788326824159, 9788326824159, 9788326824159, 9788326824159, 9788326824159
Liczba stron: 240
Format: 17.0x22.0cm
Na początku było słowo. A potem Bóg stworzył wyraz. Wyrazy znam brzydkie, słowa mam dla ludzi. Miodek: Wrzuciłem na bloga swoją focię ze słynną szafiarką i gimbaza miała polewkę. Markowski: Zupełnie nie ogarniasz bazy. Ale obciach! Bralczyk: Profesorze, polewka z kolegi? To hejt. Z powszechnie znaną lekkością, humorem i oczywiście oczywistą erudycją panowie profesorowie Bralczyk, Markowski i Miodek przeprowadzają nas przez labirynt znaczeń, dawnych i nowych, sypiąc obficie przykładami i anegdotami. I tłumaczą, pochylając się z aprobatą, dziwiąc się, prześmiewając, a nawet złoszcząc, choćby na gwiazdy mediów, że lansują odrażające pod każdym względem, także fonetycznym, słowo zajebiście Dlaczego mąż, żona czy szef, którzy zatruwają nam życie, są toksyczni, a nie trujący? Czy rzeczywiście hejtować jest łatwiej niż nienawidzić? Co zrobić z paparazzo i czy kobietę zajmującą się namolnym fotografowaniem nazwalibyśmy paparacka? Jak to się stało, że polewka zupa zmieniła się w polewkę, którą mamy z kogoś? Kiedy facet całe lata funkcjonujący w polszczyźnie jako żartobliwe, ironiczne, lekceważące określenie mężczyzny zaczął faktycznie oznaczać twardziela? Trzy po 33 to nie tylko opowieść o słowach i zwrotach. To kapitalna rzecz o naszej współczesności i życiu w ogóle. Bo jak powiedział Wittgenstein, granice mojego języka są granicami mojego świata, co profesorowie słyszą doskonale i wychwytują natychmiast. , Na początku było słowo. A potem Bóg stworzył wyraz. Wyrazy znam brzydkie, słowa mam dla ludzi. Miodek: Wrzuciłem na bloga swoją focię ze słynną szafiarką i gimbaza miała polewkę. Markowski: Zupełnie nie ogarniasz bazy. Ale obciach! Bralczyk: Profesorze, polewka z kolegi? To hejt. Z powszechnie znaną lekkością, humorem i oczywiście oczywistą erudycją panowie profesorowie Bralczyk, Markowski i Miodek przeprowadzają nas przez labirynt znaczeń, dawnych i nowych, sypiąc obficie przykładami i anegdotami. I tłumaczą, pochylając się z aprobatą, dziwiąc się, prześmiewając, a nawet złoszcząc, choćby na gwiazdy mediów, że lansują odrażające pod każdym względem, także fonetycznym, słowo zajebiście Dlaczego mąż, żona czy szef, którzy zatruwają nam życie, są toksyczni, a nie trujący? Czy rzeczywiście hejtować jest łatwiej niż nienawidzić? Co zrobić z paparazzo i czy kobietę zajmującą się namolnym fotografowaniem nazwalibyśmy paparacka? Jak to się stało, że polewka zupa zmieniła się w polewkę, którą mamy z kogoś? Kiedy facet całe lata funkcjonujący w polszczyźnie jako żartobliwe, ironiczne, lekceważące określenie mężczyzny zaczął faktycznie oznaczać twardziela? Trzy po 33 to nie tylko opowieść o słowach i zwrotach. To kapitalna rzecz o naszej współczesności i życiu w ogóle. Bo jak powiedział Wittgenstein, granice mojego języka są granicami mojego świata, co profesorowie słyszą doskonale i wychwytują natychmiast. , Na początku było słowo. A potem Bóg stworzył wyraz. Wyrazy znam brzydkie, słowa mam dla ludzi. Miodek: Wrzuciłem na bloga swoją focię ze słynną szafiarką i gimbaza miała polewkę. Markowski: Zupełnie nie ogarniasz bazy. Ale obciach! Bralczyk: Profesorze, polewka z kolegi? To hejt. Z powszechnie znaną lekkością, humorem i oczywiście oczywistą erudycją panowie profesorowie Bralczyk, Markowski i Miodek przeprowadzają nas przez labirynt znaczeń, dawnych i nowych, sypiąc obficie przykładami i anegdotami. I tłumaczą, pochylając się z aprobatą, dziwiąc się, prześmiewając, a nawet złoszcząc, choćby na gwiazdy mediów, że lansują odrażające pod każdym względem, także fonetycznym, słowo zajebiście Dlaczego mąż, żona czy szef, którzy zatruwają nam życie, są toksyczni, a nie trujący? Czy rzeczywiście hejtować jest łatwiej niż nienawidzić? Co zrobić z paparazzo i czy kobietę zajmującą się namolnym fotografowaniem nazwalibyśmy paparacka? Jak to się stało, że polewka zupa zmieniła się w polewkę, którą mamy z kogoś? Kiedy facet całe lata funkcjonujący w polszczyźnie jako żartobliwe, ironiczne, lekceważące określenie mężczyzny zaczął faktycznie oznaczać twardziela? Trzy po 33 to nie tylko opowieść o słowach i zwrotach. To kapitalna rzecz o naszej współczesności i życiu w ogóle. Bo jak powiedział Wittgenstein, granice mojego języka są granicami mojego świata, co profesorowie słyszą doskonale i wychwytują natychmiast. , Na początku było słowo. A potem Bóg stworzył wyraz. Wyrazy znam brzydkie, słowa mam dla ludzi. Miodek: Wrzuciłem na bloga swoją focię ze słynną szafiarką i gimbaza miała polewkę. Markowski: Zupełnie nie ogarniasz bazy. Ale obciach! Bralczyk: Profesorze, polewka z kolegi? To hejt. Z powszechnie znaną lekkością, humorem i oczywiście oczywistą erudycją panowie profesorowie Bralczyk, Markowski i Miodek przeprowadzają nas przez labirynt znaczeń, dawnych i nowych, sypiąc obficie przykładami i anegdotami. I tłumaczą, pochylając się z aprobatą, dziwiąc się, prześmiewając, a nawet złoszcząc, choćby na gwiazdy mediów, że lansują odrażające pod każdym względem, także fonetycznym, słowo zajebiście Dlaczego mąż, żona czy szef, którzy zatruwają nam życie, są toksyczni, a nie trujący? Czy rzeczywiście hejtować jest łatwiej niż nienawidzić? Co zrobić z paparazzo i czy kobietę zajmującą się namolnym fotografowaniem nazwalibyśmy paparacka? Jak to się stało, że polewka zupa zmieniła się w polewkę, którą mamy z kogoś? Kiedy facet całe lata funkcjonujący w polszczyźnie jako żartobliwe, ironiczne, lekceważące określenie mężczyzny zaczął faktycznie oznaczać twardziela? Trzy po 33 to nie tylko opowieść o słowach i zwrotach. To kapitalna rzecz o naszej współczesności i życiu w ogóle. Bo jak powiedział Wittgenstein, granice mojego języka są granicami mojego świata, co profesorowie słyszą doskonale i wychwytują natychmiast. , Na początku było słowo. A potem Bóg stworzył wyraz. Wyrazy znam brzydkie, słowa mam dla ludzi. Miodek: Wrzuciłem na bloga swoją focię ze słynną szafiarką i gimbaza miała polewkę. Markowski: Zupełnie nie ogarniasz bazy. Ale obciach! Bralczyk: Profesorze, polewka z kolegi? To hejt. Z powszechnie znaną lekkością, humorem i oczywiście oczywistą erudycją panowie profesorowie Bralczyk, Markowski i Miodek przeprowadzają nas przez labirynt znaczeń, dawnych i nowych, sypiąc obficie przykładami i anegdotami. I tłumaczą, pochylając się z aprobatą, dziwiąc się, prześmiewając, a nawet złoszcząc, choćby na gwiazdy mediów, że lansują odrażające pod każdym względem, także fonetycznym, słowo zajebiście Dlaczego mąż, żona czy szef, którzy zatruwają nam życie, są toksyczni, a nie trujący? Czy rzeczywiście hejtować jest łatwiej niż nienawidzić? Co zrobić z paparazzo i czy kobietę zajmującą się namolnym fotografowaniem nazwalibyśmy paparacka? Jak to się stało, że polewka zupa zmieniła się w polewkę, którą mamy z kogoś? Kiedy facet całe lata funkcjonujący w polszczyźnie jako żartobliwe, ironiczne, lekceważące określenie mężczyzny zaczął faktycznie oznaczać twardziela? Trzy po 33 to nie tylko opowieść o słowach i zwrotach. To kapitalna rzecz o naszej współczesności i życiu w ogóle. Bo jak powiedział Wittgenstein, granice mojego języka są granicami mojego świata, co profesorowie słyszą doskonale i wychwytują natychmiast. , Na początku było słowo. A potem Bóg stworzył wyraz. Wyrazy znam brzydkie, słowa mam dla ludzi. Miodek: Wrzuciłem na bloga swoją focię ze słynną szafiarką i gimbaza miała polewkę. Markowski: Zupełnie nie ogarniasz bazy. Ale obciach! Bralczyk: Profesorze, polewka z kolegi? To hejt. Z powszechnie znaną lekkością, humorem i oczywiście oczywistą erudycją panowie profesorowie Bralczyk, Markowski i Miodek przeprowadzają nas przez labirynt znaczeń, dawnych i nowych, sypiąc obficie przykładami i anegdotami. I tłumaczą, pochylając się z aprobatą, dziwiąc się, prześmiewając, a nawet złoszcząc, choćby na gwiazdy mediów, że lansują odrażające pod każdym względem, także fonetycznym, słowo zajebiście Dlaczego mąż, żona czy szef, którzy zatruwają nam życie, są toksyczni, a nie trujący? Czy rzeczywiście hejtować jest łatwiej niż nienawidzić? Co zrobić z paparazzo i czy kobietę zajmującą się namolnym fotografowaniem nazwalibyśmy paparacka? Jak to się stało, że polewka zupa zmieniła się w polewkę, którą mamy z kogoś? Kiedy facet całe lata funkcjonujący w polszczyźnie jako żartobliwe, ironiczne, lekceważące określenie mężczyzny zaczął faktycznie oznaczać twardziela? Trzy po 33 to nie tylko opowieść o słowach i zwrotach. To kapitalna rzecz o naszej współczesności i życiu w ogóle. Bo jak powiedział Wittgenstein, granice mojego języka są granicami mojego świata, co profesorowie słyszą doskonale i wychwytują natychmiast. , Na początku było słowo. A potem Bóg stworzył wyraz. Wyrazy znam brzydkie, słowa mam dla ludzi. Miodek: Wrzuciłem na bloga swoją focię ze słynną szafiarką i gimbaza miała polewkę. Markowski: Zupełnie nie ogarniasz bazy. Ale obciach! Bralczyk: Profesorze, polewka z kolegi? To hejt. Z powszechnie znaną lekkością, humorem i oczywiście oczywistą erudycją panowie profesorowie Bralczyk, Markowski i Miodek przeprowadzają nas przez labirynt znaczeń, dawnych i nowych, sypiąc obficie przykładami i anegdotami. I tłumaczą, pochylając się z aprobatą, dziwiąc się, prześmiewając, a nawet złoszcząc, choćby na gwiazdy mediów, że lansują odrażające pod każdym względem, także fonetycznym, słowo zajebiście Dlaczego mąż, żona czy szef, którzy zatruwają nam życie, są toksyczni, a nie trujący? Czy rzeczywiście hejtować jest łatwiej niż nienawidzić? Co zrobić z paparazzo i czy kobietę zajmującą się namolnym fotografowaniem nazwalibyśmy paparacka? Jak to się stało, że polewka zupa zmieniła się w polewkę, którą mamy z kogoś? Kiedy facet całe lata funkcjonujący w polszczyźnie jako żartobliwe, ironiczne, lekceważące określenie mężczyzny zaczął faktycznie oznaczać twardziela? Trzy po 33 to nie tylko opowieść o słowach i zwrotach. To kapitalna rzecz o naszej współczesności i życiu w ogóle. Bo jak powiedział Wittgenstein, granice mojego języka są granicami mojego świata, co profesorowie słyszą doskonale i wychwytują natychmiast.
Oprawa: twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda, twarda
Rok wydania: 2016
Wydawca: AGORA, ebookpoint
Brak na magazynie
Dane kontaktowe
Księgarnia internetowa
"booknet.net.pl"
ul.Kaliska 12
98-300 Wieluń
Godziny otwarcia:
pon-pt:  9.00-17.00
w soboty 9.00-13.00
Dane kontaktowe:
tel: 43 843 1991
fax: 68 380 1991
e-mail: info@booknet.net.pl

 

booknet.net.pl Razem w szkole Ciekawa biologia dzień dobry historio matematyka z plusem Nowe już w szkole puls życia między nami gwo świat fizyki chmura Wesoła szkoła i przyjaciele