Natasza Socha w swojej twórczości często dotyka tematów trudnych, które zmuszają czytelnika do chwili zadumy i refleksji. Tym razem inspiracją do fabuły najnowszej powieści "Pokój kołysanek" okazała się historia dwóch dojrzałych mężczyzn: jej Dziadka oraz Davida Deutchamana.
W 2005 roku, David Deutchman, emerytowany nauczyciel rozpoczął rehabilitację w jednym ze szpitali w Atlancie. Pewnego dnia, po skończonych zabiegach, zatrzymał się na oddziale dziecięcym i stanął za szybą, która oddzielała go od noworodków. Nie mógł oderwać wzroku od maluchów, aż w końcu zapytał pielęgniarkę, czy dla osoby w jego wieku nie znalazłby się w szpitalu jakiś wolontariat. Wtedy też po raz pierwszy wziął na ręce malucha, który zanosił się płaczem i trudno było go uspokoić. Dziecko, głaskane i przytulane przez przypadkowego człowieka, zasnęło w końcu w jego ramionach. David został zatrudniony w szpitalu jako profesjonalny "przytulacz" noworodków, które z różnych powodów nie mogły wrócić do domu. I robi to nieprzerwanie od dwunastu lat...
,
Natasza Socha w swojej twórczości często dotyka tematów trudnych, które zmuszają czytelnika do chwili zadumy i refleksji. Tym razem inspiracją do fabuły najnowszej powieści "Pokój kołysanek" okazała się historia dwóch dojrzałych mężczyzn: jej Dziadka oraz Davida Deutchamana.
W 2005 roku, David Deutchman, emerytowany nauczyciel rozpoczął rehabilitację w jednym ze szpitali w Atlancie. Pewnego dnia, po skończonych zabiegach, zatrzymał się na oddziale dziecięcym i stanął za szybą, która oddzielała go od noworodków. Nie mógł oderwać wzroku od maluchów, aż w końcu zapytał pielęgniarkę, czy dla osoby w jego wieku nie znalazłby się w szpitalu jakiś wolontariat. Wtedy też po raz pierwszy wziął na ręce malucha, który zanosił się płaczem i trudno było go uspokoić. Dziecko, głaskane i przytulane przez przypadkowego człowieka, zasnęło w końcu w jego ramionach. David został zatrudniony w szpitalu jako profesjonalny "przytulacz" noworodków, które z różnych powodów nie mogły wrócić do domu. I robi to nieprzerwanie od dwunastu lat...
,
Natasza Socha w swojej twórczości często dotyka tematów trudnych, które zmuszają czytelnika do chwili zadumy i refleksji. Tym razem inspiracją do fabuły najnowszej powieści "Pokój kołysanek" okazała się historia dwóch dojrzałych mężczyzn: jej Dziadka oraz Davida Deutchamana.
W 2005 roku, David Deutchman, emerytowany nauczyciel rozpoczął rehabilitację w jednym ze szpitali w Atlancie. Pewnego dnia, po skończonych zabiegach, zatrzymał się na oddziale dziecięcym i stanął za szybą, która oddzielała go od noworodków. Nie mógł oderwać wzroku od maluchów, aż w końcu zapytał pielęgniarkę, czy dla osoby w jego wieku nie znalazłby się w szpitalu jakiś wolontariat. Wtedy też po raz pierwszy wziął na ręce malucha, który zanosił się płaczem i trudno było go uspokoić. Dziecko, głaskane i przytulane przez przypadkowego człowieka, zasnęło w końcu w jego ramionach. David został zatrudniony w szpitalu jako profesjonalny "przytulacz" noworodków, które z różnych powodów nie mogły wrócić do domu. I robi to nieprzerwanie od dwunastu lat...
,
Natasza Socha w swojej twórczości często dotyka tematów trudnych, które zmuszają czytelnika do chwili zadumy i refleksji. Tym razem inspiracją do fabuły najnowszej powieści "Pokój kołysanek" okazała się historia dwóch dojrzałych mężczyzn: jej Dziadka oraz Davida Deutchamana.
W 2005 roku, David Deutchman, emerytowany nauczyciel rozpoczął rehabilitację w jednym ze szpitali w Atlancie. Pewnego dnia, po skończonych zabiegach, zatrzymał się na oddziale dziecięcym i stanął za szybą, która oddzielała go od noworodków. Nie mógł oderwać wzroku od maluchów, aż w końcu zapytał pielęgniarkę, czy dla osoby w jego wieku nie znalazłby się w szpitalu jakiś wolontariat. Wtedy też po raz pierwszy wziął na ręce malucha, który zanosił się płaczem i trudno było go uspokoić. Dziecko, głaskane i przytulane przez przypadkowego człowieka, zasnęło w końcu w jego ramionach. David został zatrudniony w szpitalu jako profesjonalny "przytulacz" noworodków, które z różnych powodów nie mogły wrócić do domu. I robi to nieprzerwanie od dwunastu lat...
,
Natasza Socha w swojej twórczości często dotyka tematów trudnych, które zmuszają czytelnika do chwili zadumy i refleksji. Tym razem inspiracją do fabuły najnowszej powieści "Pokój kołysanek" okazała się historia dwóch dojrzałych mężczyzn: jej Dziadka oraz Davida Deutchamana.
W 2005 roku, David Deutchman, emerytowany nauczyciel rozpoczął rehabilitację w jednym ze szpitali w Atlancie. Pewnego dnia, po skończonych zabiegach, zatrzymał się na oddziale dziecięcym i stanął za szybą, która oddzielała go od noworodków. Nie mógł oderwać wzroku od maluchów, aż w końcu zapytał pielęgniarkę, czy dla osoby w jego wieku nie znalazłby się w szpitalu jakiś wolontariat. Wtedy też po raz pierwszy wziął na ręce malucha, który zanosił się płaczem i trudno było go uspokoić. Dziecko, głaskane i przytulane przez przypadkowego człowieka, zasnęło w końcu w jego ramionach. David został zatrudniony w szpitalu jako profesjonalny "przytulacz" noworodków, które z różnych powodów nie mogły wrócić do domu. I robi to nieprzerwanie od dwunastu lat...
, Ta historia ma swoje korzenie w rzeczywistości. Wszystko zaczęło się w 2005 roku, kiedy David Deutchman, emerytowany nauczyciel rozpoczął rehabilitację w jednym ze szpitali w Atlancie. Pewnego dnia, po skończonych zabiegach, zatrzymał się na oddziale dziecięcym i stanął za szybą, która oddzielała go od noworodków. Nie mógł oderwać wzroku od maluchów, aż w końcu zapytał pielęgniarkę, czy dla osoby w jego wieku nie znalazłby się w szpitalu jakiś wolontariat. Wtedy też po raz pierwszy wziął na ręce malucha, który zanosił się płaczem i trudno było go uspokoić. Dziecko, głaskane i przytulane przez przypadkowego człowieka, zasnęło w końcu w jego ramionach. David został zatrudniony w szpitalu jako profesjonalny ?przytulacz? noworodków, które z różnych powodów nie mogły wrócić do domu. I robi to nadal, nieprzerwanie od dwunastu lat... ?Pokój kołysanek? jest inspirowany tą właśnie historią. Joachim ma osiemdziesiąt pięć lat i pracuje w jednym ze szpitali położniczych jako wolontariusz. Pomaga wcześniakom przetrwać najtrudniejsze chwile, tuląc, głaszcząc i opowiadając im historie swojego życia. Najczęściej pojawia się w nich jego największa miłość, którą zawiódł bardziej niż siebie samego. Joachim i Helena, Marysia i Maria, Marta i jej mąż, który nie radzi sobie z rzeczywistością ? wszyscy oni w ?pokoju kołysanek? będą szukać odpowiedzi na pytania, czy można odzyskać stracone marzenia i oswoić tęsknotę za tym, co było? Co w życiu jest najważniejsze i jak cenne potrafią być wspomnienia? Czy miłość ma wiek? Czy kiedykolwiek się kończy? Dwadzieścia cztery dni grudnia mogą zmienić wszystko. A cudem nie zawsze jest prezent pod choinką.,
Natasza Socha w swojej twórczości często dotyka tematów trudnych, które zmuszają czytelnika do chwili zadumy i refleksji. Tym razem inspiracją do fabuły najnowszej powieści "Pokój kołysanek" okazała się historia dwóch dojrzałych mężczyzn: jej Dziadka oraz Davida Deutchamana.
W 2005 roku, David Deutchman, emerytowany nauczyciel rozpoczął rehabilitację w jednym ze szpitali w Atlancie. Pewnego dnia, po skończonych zabiegach, zatrzymał się na oddziale dziecięcym i stanął za szybą, która oddzielała go od noworodków. Nie mógł oderwać wzroku od maluchów, aż w końcu zapytał pielęgniarkę, czy dla osoby w jego wieku nie znalazłby się w szpitalu jakiś wolontariat. Wtedy też po raz pierwszy wziął na ręce malucha, który zanosił się płaczem i trudno było go uspokoić. Dziecko, głaskane i przytulane przez przypadkowego człowieka, zasnęło w końcu w jego ramionach. David został zatrudniony w szpitalu jako profesjonalny "przytulacz" noworodków, które z różnych powodów nie mogły wrócić do domu. I robi to nieprzerwanie od dwunastu lat...
Księgarnia internetowa "booknet.net.pl" ul.Kaliska 12 98-300 Wieluń |
Godziny otwarcia: pon-pt: 9.00-17.00 w soboty 9.00-13.00 |
Dane kontaktowe:![]() ![]() ![]()
|